Jednak w rozsyłanym zestawie są też dokumenty, które mogą być autentyczne – na przykład ankiety wizowe uczestników polskiego programu stypendialnego im. Konstantego Kalinowskiego dla studentów z Białorusi czy planowane przez Konsulat Generalny RP w Brześciu wydatki na Polaków na Białorusi. Te materiały nie są nikomu udostępniane przez polskich dyplomatów, co może oznaczać, że zostały wykradzione z polskiej placówki lub zdobyte w inny nielegalny sposób.
– Trzeba koniecznie zbadać sprawę i dobrze, że minister Sikorski zwrócił się do ABW – powiedział „Rz” Robert Tyszkiewicz (PO), wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. – Zastanawiający jest fakt, że to, co ukazują te clarisy, jest nadzwyczaj spójne z oficjalną linią propagandy białoruskiej. Wskazuje ona Polskę jako wroga zewnętrznego Białorusi, zarzucając nam właśnie rzekome finansowanie opozycji. Nie można więc wykluczyć, że autorami owych dokumentów są służby białoruskie – podkreślił.
Jak wskazał, do tej pory na Białorusi tworzono obciążające Polskę dokumenty i materiały wyłącznie na użytek wewnętrzny, teraz zaś wygląda to na próbę dotarcia do społeczeństwa polskiego. – Chyba że państwowe media białoruskie miały się powołać na nowo odkryte źródło informacji w Polsce? – zastanawia się Tyszkiewicz.
Pod koniec stycznia Aleksander Łukaszenko oświadczył, że „w Polsce niektórzy śnią o tym, że granica przebiega w niewłaściwym miejscu”. – Ma przebiegać pod Mińskiem. Stalin źle narysował granicę – mówił, przypisując taki tok myślenia warszawskim politykom.Wcześniej prezydencka gazeta „Sowietskaja Biełorussija” oskarżyła Polskę i Niemcy o finansowanie i inspirowanie działań opozycji, w tym brutalnie rozpędzonej przez milicję demonstracji z 19 grudnia 2010 roku. Powoływała się na jakoby przechwycone dokumenty.W przeszłości rządowe, białoruskie media mówiły o szkoleniu „grup terrorystycznych” w obozach na terytorium Polski, Litwy i Ukrainy. Białoruska telewizja informowała, że w komputerach działaczy opozycji były instrukcje, jak dokonywać zamachów, w tym „Podręcznik terrorysty”. O tym, że Polska chce zająć zachodnią Białoruś, pisał już w lutym 2009 roku brzeski dziennik „Zaria”.