Twierdziły, że ich wynik był przesądzony „Wybieraj albo nie, Nazarbajew i tak zostanie prezydentem" – plakaty z takimi napisami pojawiły się w Astanie.
W wyborach w 2005 r. Nursułtana Nazarbajewa poparło ponad 90 proc. Kazachów. Teraz przewidywano, że poparcie będzie jeszcze wyższe. Przeciwko Nazarbajewowi stanęło tylko trzech kandydatów.
– Nigdy go nie krytykowali. Jeden z nich otwarcie powiedział, że oddał na niego głos. W tych wyborach Nazarbajew nie miał żadnej konkurencji – mówi „Rz" niezależny kazachski dziennikarz Siergiej Duwanow.
Zdaniem politologa Dosima Satpajewa nazwiska kontrkandydatów były ustalane z administracją prezydenta. 70-letni Nursułtan Nazarbajew, który walczy o czwartą siedmioletnią kadencję, rządzi krajem od 1989 r. Według zmian w konstytucji wprowadzonych w 2007 r. może ubiegać się o najwyższy urząd tyle razy, ile zechce. Jeszcze niedawno miał mieć możliwość rządzenia do 2020 r.
W tej sprawie Kazachowie mieli zadecydować w referendum. Nazarbajew jednak z niego zrezygnował. Zdaniem ekspertów chodziło o wizerunek na Zachodzie.