Ubezpieczenia społeczne, co najmniej 14-dniowy płatny urlop raz w roku, trzymiesięczny płatny urlop macierzyński, nie więcej niż 48 godzin pracy tygodniowo zamiast 70 lub więcej, wynagrodzenie za czas choroby lub egzaminów – argentyńskie służące, zmuszane często do niewolniczej pracy, dotąd nie śmiały nawet o tym marzyć. Tymczasem Izba Deputowanych już jednogłośnie przyjęła odpowiednie uregulowania, a wkrótce zrobi to Senat.
Zdaniem BBC Mundo, który badał problem niewolniczej pracy służby domowej w Ameryce Łacińskiej, gwarancje prawne mogą nie wystarczyć. Z rozmów z przedstawicielkami profesji wykonywanej w tym regionie przez 14 mln osób, z czego 98 proc. stanowią kobiety, wynika, że niełatwo będzie wyegzekwować nowe prawa: wiele osób nie będzie się nawet o nie upominać w obawie przed utratą pracy.
Z raportu BBC wynika, że w Ameryce Łacińskiej relacje służby z pracodawcami wciąż przypominają sytuację znaną z opowieści o plantacjach trzciny cukrowej. Pod groźbą utraty pracy służące muszą spełniać seksualne zachcianki „panów". To niejedyny sposób ich wykorzystywania. Pracodawcy potrącają im część zarobków za dach nad głową, wyżywienie itp.
Argentyńskie Ministerstwo Pracy zapewnia, że wejściu w życie nowego prawa towarzyszyć będzie kampania informacyjna dla pracodawców i pomocy domowych.