Mormon Mitt Romney, który przegrał walkę o partyjną nominację republikanów w 2008 roku, drugi raz w bolesny sposób przekonuje się, że w przedwyborczej batalii liczą się nie tylko pomysły na wyciągnięcie kraju z kryzysu, ale również wiara. – Wiara i rasa są niezwykle istotne dla wyborców, bo są to fundamenty, na których zbudowano Amerykę. Te dwa elementy ukształtowały ten kraj – tłumaczy „Rz" profesor Michael Fauntroy z George Mason University. – Chrześcijańscy konserwatyści będą więc mniej skłonni do poparcia Romneya, który jest mormonem – zauważa.

Jego słowa potwierdzają wyniki sondażu Pew Research Center. 89 proc. ankietowanych deklaruje, że nie ma nic przeciwko czarnemu kandydatowi, a 77 proc. mogłoby poprzeć kobietę, ale jedna czwarta Amerykanów wciąż nie oddałaby głosu na mormona. Romney niczym diabeł święconej wody unika więc w kampanii tematu wiary, skupiając się na walce z bezrobociem i dziurą budżetową.

Religijne działa wytoczył jednak przeciw niemu przywódca baptystów, pastor Robert Jeffress . Podczas zjazdu konserwatywnych wyborców w Waszyngtonie przekonywał, że choć Romney jest zapewne przyzwoitym człowiekiem, to nie jest chrześcijaninem. – Mormonizm to kult – oświadczył, przekonując, że prawdziwi chrześcijanie powinni głosować na chrześcijanina. Jego wystąpienie trafiło na czołówki telewizyjnych serwisów i portali, bo takie stanowisko konserwatystów może znów pogrążyć Romneya. Faworytem pastora jest gubernator Teksasu Rick Perry. Zagorzały przeciwnik gejowskich małżeństw i aborcji ogłaszał już Dni Modlitwy, a podczas wielkich pożarów wzywał Teksańczyków, by wspólnie prosili Boga o deszcz. Perry stracił jednak koszulkę lidera i z poparciem 15-proc. wylądował na trzecim miejscu.

Niecałe trzy miesiące przed pierwszymi prawyborami zwolenników błyskawicznie zyskuje czarnoskóry kandydat Herman Cain, który stara się grać zarówno kartą religijną, jak i rasową. Były szef sieci pizzerii skrytykował już Baracka Obamę za pomijanie w wystąpieniach elementów chrześcijańskiej tradycji kraju. A Ricka Perry'ego oskarżył o brak wrażliwości wobec uczuć Afroamerykanów po tym, jak „Washington Post" doniósł, że przy wjeździe na ranczo wynajmowane przez jego rodzinę przez lata znajdował się kamień z napisem „głowa czarnucha". Według sondażu Gallupa liczba zwolenników Herminatora potroiła się w porównaniu z połową września i osiągnęła 18 proc. Do faworyta Romneya brakuje mu tylko dwóch punktów procentowych. Sondaże dają mu też coraz większe szanse na pokonanie Obamy.