Duchowni Cerkwi patriarchatu moskiewskiego na Ukrainie mówią o tym coraz częściej. Otwierania prawosławnych uczelni i nauki dogmatów prawosławia w szkołach nie przewidują jednak ukraińskie przepisy. Kapłani apelują o ich zmianę.
– Konstytucja Ukrainy mówi o wolności wyznań i szerzeniu wiary, ale Cerkiew otwierać uczelni nie może. Co stoi na przeszkodzie? Zła interpretacja prawa – ubolewał Hryhorij Kowalenko, szef departamentu informacji i oświaty Cerkwi moskiewskiego patriarchatu na Ukrainie.
Uspokajał jednak, że konstytucji zmieniać nie trzeba. Za sytuację odpowiadają stare przepisy z czasów „sowiecko-ateistycznych, gdy cerkiew nie mogła współpracować z państwem nad wychowaniem młodzieży".
Pomysł napotyka jednak na opór Cerkwi kijowskiego patriarchatu, nazywanej w Moskwie odszczepieńcami. Przeciwnicy Moskwy są przekonani, że pod przykrywką nauki prawosławia będzie propagowana „wiara Kremla".
– To oczywiste. Powtarzające się w kółko wizyty patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla w naszym kraju mają na celu wzmocnienie wpływów Cerkwi moskiewskiego patriarchatu. Ukraiński minister edukacji Dmytro Tabacznyk jest jednym z jej lobbystów. Uniwersytet prawosławny na Ukrainie na pewno powstanie – powiedział „Rz" lwowski publicysta Antin Borkowski.