Retuszowanie zdjęć łączy się bowiem z niebezpieczeństwem. Wizerunki wysmukłych kobiet mogą inspirować dzieci i młodzież do porównywania własnych ciał z modelami w magazynach czy na billboardach. A to rodzi chęć naśladowania tych osób.
– Istnieje ryzyko, że młodzi konsumenci zaczną histerycznie trenować, by schudnąć, albo wpadną w bulimię czy anoreksję – tłumaczyła w dyskusji w I programie szwedzkiego radia psycholog Hanna Thermaenius. Oglądając chude jak patyczki modelki, młode dziewczyny nawet mimo woli będą uważać, że ich ciała odbiegają od normy. Napis ostrzegawczy przypominałby zaś, że zdjęcie pokazuje obraz odległy od rzeczywistości. – Aż 50 procent dziewcząt w wieku 15 lat uważa, że są za grube – argumentowała pani psycholog.
Prasa i reklama na całym świecie retuszują zdjęcia. Korekta może być drobna i dotyczyć zmian w barwach fotografii, kadrowania i poprawy szczegółów. Ale może też prowadzić do całkowitego przeobrażenia modelki – od zmniejszenia jej wagi ciała o 30 procent po zlikwidowanie zmarszczek, skaz i nierówności na twarzy. Ekstremalne retuszowanie zdjęć budzi coraz większe protesty. Ostatnio w krajach skandynawskich krytykowano m.in. sieć sklepów H&M za to, że modelki na jej billboardach otrzymały ciała w efekcie komputerowej obróbki.