Sanitarna broń Kremla wycelowana w Kijów

Rosja grozi blokadą importu ukraińskiej żywności. Czy to kolejny element nacisku ze strony Kremla?

Publikacja: 10.01.2012 00:57

Sanitarna broń Kremla wycelowana w Kijów

Foto: AFP

– Będziemy zmuszeni ograniczyć import żywności z Ukrainy. A wszystko przez decyzję Kijowa, by kontrolę nad produktami spożywczymi przekazać służbom weterynaryjnym. To tak, jakby uznano Ukraińców za zwierzęta – mówił główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko agencji Interfax.

Stwierdził, że Rosja ma poważne podstawy do obaw, bo  „w tym roku profilaktyką cholery wśród Ukraińców zajmą się weterynarze", którzy jego zdaniem nie poradzą sobie z tym problemem. Oniszczenko przypomniał, że zeszłoroczną epidemię tej choroby w obwodzie donieckim przy granicy z Rosją udało się powstrzymać wspólnie „rosyjsko-ukraińskimi siłami".

Ostrzeżenia z Moskwy w Kijowie uznano za prowokację. Tamtejsi eksperci ds. rolnictwa wskazują, że powierzanie badania żywności weterynarzom i służbom fitosanitarnym to europejska praktyka. Choć niestosowana w Rosji – między innymi ze względu na niechętną postawę Oniszczenki.

– Mówimy o kontroli kompleksowej, w tym np. badaniach gruntu czy karmy podawanej zwierzętom – nie krył zdumienia główny inspektor weterynaryjny Ukrainy Iwan Bisiuk. Zapewniał, że reforma w tej branży jest niezbędna, a żywność dietetyczną czy dla dzieci będą dodatkowo kontrolować także inni fachowcy.

Oniszczenko, najwyraźniej w trosce o zdrowie rosyjskich dzieci, ostrzegł też, że nie będą mogły wypoczywać na Krymie.

Zdaniem Ołeha Soskina, szefa Instytutu Transformacji Społeczeństwa w Kijowie, główny lekarz sanitarny Rosji wypowiada się w imieniu Kremla, a jego działanie ma na celu „wciągnięcie Ukrainy do projektu Władimira Putina – Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej Rosji, Białorusi i Kazachstanu".

– Przewidywałem, że nowa ukraińsko-rosyjska wojna gospodarcza jest nieuchronna. Rosja chce zdyskredytować lepszą ukraińską produkcję rolną i nie dopuścić naszych towarów na rynki innych państw – mówił „Rz" Soskin. – Oświadczenia Oniszczenki to oczywista prowokacja. Władze w Kijowie powinny na nią ostro zareagować.

Embargo na import żywności to ważna broń polityki zagranicznej Moskwy. W listopadzie 2005 roku. Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa i produktów roślinnych z Polski. Powodem miało być fałszowanie rosyjskich certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Śledztwo wykazało, że polskie firmy nie miały z tym nic wspólnego. Embargo zostało zniesione w 2007 roku.

Dwa lata temu Rosja zakazała sprzedaży mołdawskiego wina z powodu znalezionych w nim „toksycznych składników". Oniszczenko mówił, że wino z Mołdawii nadaje się „nie do picia, a do malowania płotów". Analitycy w Kiszyniowie ironizowali, że „nieznane substancje" pojawiły się w winie, gdy p.o. prezydenta Mołdawii Michai Ghimpu podpisał dekret o ustanowieniu 28 czerwca Dniem Okupacji Sowieckiej.

Na celowniku Rosji była także dążąca do integracji z NATO i UE Gruzja. Od 2006 r. na rosyjskim rynku nie mogły być  sprzedawane gruzińskie wina i woda mineralna Borżomi. Prezydent Micheil Saakaszwili mówił: „Rosjanie pili gruzińskie wino przez wieki i zawsze było dobre".

– Decyzje Rosji są często irracjonalne – podkreśla w rozmowie z „Rz" gruziński politolog Lewan Ramiszwili. – Jak mawiał George Kennan (amerykański dziennikarz i podróżnik, znany z poparcia dla rosyjskich rewolucjonistów – red.), Rosja może mieć za sąsiadów albo wrogów, albo niewolników. I z takimi zasadami to państwo wstępuje do Światowej Organizacji Handlu, chcąc zaszkodzić funkcjonowaniu tej struktury – mówi.

Po grudniowych wyborach do Dumy Giennadij Oniszczenko apelował do rodaków, aby nie brali udziału w protestach przeciw fałszowaniu wyników głosowania. Tłumaczył, że „masowe skupiska ludzi sprzyjają rozprzestrzenianiu się epidemii grypy i ostrych infekcji dróg oddechowych".

– Będziemy zmuszeni ograniczyć import żywności z Ukrainy. A wszystko przez decyzję Kijowa, by kontrolę nad produktami spożywczymi przekazać służbom weterynaryjnym. To tak, jakby uznano Ukraińców za zwierzęta – mówił główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko agencji Interfax.

Stwierdził, że Rosja ma poważne podstawy do obaw, bo  „w tym roku profilaktyką cholery wśród Ukraińców zajmą się weterynarze", którzy jego zdaniem nie poradzą sobie z tym problemem. Oniszczenko przypomniał, że zeszłoroczną epidemię tej choroby w obwodzie donieckim przy granicy z Rosją udało się powstrzymać wspólnie „rosyjsko-ukraińskimi siłami".

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022