Tusk kontra Sarkozy

Donald Tusk tylko częściowo przełamał francuski opór wobec udziału wszystkich krajów UE w szczytach euro

Publikacja: 30.01.2012 20:28

Na chwilę przed rozpoczęciem unijnego szczytu politycy tradycyjnie ustawili się do pamiątkowego zdję

Na chwilę przed rozpoczęciem unijnego szczytu politycy tradycyjnie ustawili się do pamiątkowego zdjęcia

Foto: AP

Anna Słojewska z Brukseli

25 państw UE, w tym Polska, uzgodniło wczoraj nowy pakt fiskalny. Formalizuje on dotychczasową praktykę zwoływania osobnych szczytów dla przywódców strefy euro, ale nakłada na nie ograniczenia. Po pierwsze, będą się mogły odbywać tylko bezpośrednio po szczytach UE. Po drugie ich agenda będzie uzgadniana z każdym sygnatariuszem paktu fiskalnego. Po trzecie ich tematyka ma dotyczyć walki z kryzysem. Ale już nie konkurencyjności unijnej gospodarki, zmian w funkcjonowaniu strefy euro czy spraw dotyczących traktatu fiskalnego. Na te tematy będą dyskutować szczyty przywódców 25 lub 27 państw euro.

Taki wynik negocjacji Donald Tusk uznał za satysfakcjonujący. Premier podkreślał, że naszym celem nie było zapobieżenie spotkaniom strefy euro.

„Nie szukaliśmy takich gwarancji. Naszym celem było osłabienia politycznego niebezpieczeństwa, aby takie szczyty nie stały się alternatywą dla szczytów UE" – powiedział Tusk.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński apelował w poniedziałek, by premier nie przyjmował paktu, który podzieli Unię i doprowadzi do degradacji pozycji Polski.

Presja na Francuzów

Premier przyleciał do Brukseli z jasnym komunikatem, który powtarzał od kilku dni. „Polska chce paktu fiskalnego, który wzmocni, a nie osłabi Wspólnotę Europejską" – powiedział Tusk rano po spotkaniu z Martinem Schulzem, nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Zapewniał, że Polska, podobnie jak wiele innych państw, jest gotowa wziąć pełną współodpowiedzialność za realizację paktu fiskalnego. Pod jednym warunkiem, że te państwa, które biorą współodpowiedzialność, będą także współdecydowały o tym, jak wygląda realizacja tego paktu. W Schulzu znalazł życzliwego sojusznika.

Kilka godzin później niemiecki polityk na rozpoczęcie szczytu UE wymienił polski postulat otwartych euroszczytów jako jeden z trzech priorytetów Parlamentu Europejskiego. „Wszystkie 25 państw podpisujących traktat fiskalny musi mieć takie sama prawa uczestniczenia w euroszczytach. Dotyczy to zarówno członków strefy euro, jak i państw spoza niej" – powiedział Martin Schulz w wystąpieniu do przywódców państw UE. Sporo zamieszania wywołało stwierdzenie niemieckiego polityka, że Polska przyjmie euro w 2015 roku. Premier Tusk uznał, że ta nadinterpretacja wynikała z chęci wzmocnienia polskiej pozycji.

Polska miała też pełne poparcie Komisji Europejskiej. Dawało to postulatom Tuska stempel europejski. Przekonał ważnych polityków, że otwarte euroszczyty to kwestia nie tylko polskich ambicji, ale też jedności Europy. Ale do sukcesu było mu potrzebne ustępstwo ze strony Nicolasa Sarkozy'ego. To francuski prezydent zażądał wpisania do projektu traktatu fiskalnego zapisu o osobnych euroszczytach, to on do końca sprzeciwiał się dopuszczeniu do nich państw spoza strefy euro.

Polska za dyscypliną

Zgodnie z polskimi postulatami zmienił się natomiast zapis mówiący o możliwości przyłączania się do paktu. W poprzednich wersjach późniejsze dołączenie do paktu wymagało jednomyślnej zgody jego uczestników. Teraz wystarczy ratyfikacja traktatu, aby stać się jego uczestnikiem. Przy czym państwa strefy euro muszą wziąć na siebie zobowiązania wynikające z traktatu fiskalnego. A pozostałe zostaną objęte jego regułami dopiero, gdy wejdą do strefy euro. Wcześniej mogą to zrobić dobrowolnie. Sankcje za nieprzestrzeganie reguł budżetowych będą sięgać 0,1 proc. PKB i będą zasilały Europejski Mechanizm Stabilności – fundusz ratunkowy strefy euro. Jeśli jednak sankcje dotknęłyby krajów spoza strefy euro (tych biorących na siebie dobrowolnie zobowiązania traktatu), to pieniądze popłynęłyby do unijnego budżetu.

Pakt fiskalny miał zwiększyć dyscyplinę budżetową w UE, w trakcie negocjacji został jednak rozwodniony. „Dla Polski zapisy w pakcie fiskalnym w tej kwestii wydają się nawet mało ambitne" – powiedział Tusk.

Pakt w początkowej wersji zakłada, że tzw. deficyt strukturalny (deficyt budżetowy oczyszczony z wpływu koniunktury, czyli pokazujący sytuację w średnim terminie) nie mógłby być większy niż 0,5 proc. PKB. W najnowszej wersji limit 0,5 proc. PKB jest już przedstawiony jako dolna granica przedziału wahań tego deficytu, bez precyzowania górnej.

Do wejścia w życie traktatu wymagana jest ratyfikacja przynajmniej 12 z 17 państw strefy euro. Miałaby się ona rozpocząć w marcu. Przepisy traktatu międzyrządowego weszłyby w życie 1 stycznia 2013 roku i miałyby zostać włączone do unijnego prawa najpóźniej w ciągu pięciu lat.

Anna Słojewska z Brukseli

25 państw UE, w tym Polska, uzgodniło wczoraj nowy pakt fiskalny. Formalizuje on dotychczasową praktykę zwoływania osobnych szczytów dla przywódców strefy euro, ale nakłada na nie ograniczenia. Po pierwsze, będą się mogły odbywać tylko bezpośrednio po szczytach UE. Po drugie ich agenda będzie uzgadniana z każdym sygnatariuszem paktu fiskalnego. Po trzecie ich tematyka ma dotyczyć walki z kryzysem. Ale już nie konkurencyjności unijnej gospodarki, zmian w funkcjonowaniu strefy euro czy spraw dotyczących traktatu fiskalnego. Na te tematy będą dyskutować szczyty przywódców 25 lub 27 państw euro.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019