Bezrobocie bije w Obamę

Przeszkodą w reelekcji obecnego prezydenta okazuje się zbyt wolna naprawa gospodarki i zbyt szybki wzrost cen

Publikacja: 23.07.2012 01:15

Aż 55 proc. Amerykanów krytykuje Baracka Obamę za sprawy gospodarcze

Aż 55 proc. Amerykanów krytykuje Baracka Obamę za sprawy gospodarcze

Foto: AFP

Z większości przeprowadzonych w ostatnim czasie sondaży przedwyborczych wynika, że Obama ma wyraźną przewagę nad republikaninem Mittem Romneyem w takich dziedzinach jak polityka zagraniczna czy kwestie społeczne. Problem w tym, że dla statystycznego wyborcy nie są to kwestie najważniejsze. Wyborcy podczas nadchodzącej kampanii będą przywiązywać dużo większą wagę do takich spraw jak gospodarka (ze szczególnym zwróceniem uwagi na tworzenie miejsc pracy, wysokość podatków i zmniejszanie deficytu) oraz opieka zdrowotna.

Gospodarka, głupcze!

Zwłaszcza jeśli chodzi o ekonomię, Barackowi Obamie zaczyna się palić grunt pod nogami. Jeszcze na początku roku wydawało się, że wzrost gospodarczy nabiera tempa. Co miesiąc przybywało co najmniej 100 tysięcy nowych miejsc pracy, a pracodawcy deklarowali chęć zatrudniania następnych. Potem jednak coś się zacięło – kolejne raporty Departamentu Pracy rozczarowywały analityków z Wall Street, a prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke wielokrotnie powtarzał, że sytuacja na rynku pracy nieprędko się poprawi. Tymczasem badania wskazują, iż spadające zaufanie co do perspektyw poprawy gospodarczej jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na wybory Amerykanów. Pogarszające się wskaźniki sprawiają, że coraz więcej mieszkańców USA jest przeświadczonych o tym, iż to Mitt Romney lepiej poradzi sobie z ekonomicznymi wyzwaniami. Najnowszy sondaż New York Times/CBS News wskazuje, że tylko 39 proc. badanych akceptuje sposób, w jaki Obama radzi sobie z problemami gospodarczymi, a 55 proc. jest w tej sprawie krytycznych. Jeszcze w kwietniu proporcje w odpowiedzi na te same pytania wynosiły 44:48.

Wyścig wyborczy praktycznie się wyrównał. W tym samym sondażu Romney ma przewagę nad Obamą w stosunku 47:46, czyli w granicach błędu statystycznego. Jeszcze w marcu obecny prezydent miał nad republikaninem wyraźną, kilkuprocentową, przewagę.

Inną z szans obozu Romneya jest przedstawianie Obamy jako typowego polityka niewywiązującego się ze składanych wcześniej obietnic. Przypominanie hasła wyborczego demokraty z 2008 roku o „nadziei i zmianie" może okazać się skuteczne. Tak właśnie widzi prezydenta 58 procent badanych. Badania opinii publicznej pokazują jednak, że i w obecnej kampanii to gospodarka pozostaje dominującym zagadnieniem dla wyborców. Spektakularnego sukcesu, jakim dla Baracka Obamy było potwierdzenie przez Sąd Najwyższy zgodności reformy ubezpieczeń medycznych z konstytucją, nie udało się zdyskontować w sondażach.

Romney dla bogatych

Z kolei dla Obamy szansą jest utrwalanie podczas kampanii wizerunku obecnego prezydenta jako obrońcy interesów klasy średniej. W tym kierunku zmierza jego kampania wyborcza. Telewizyjne spoty demokratów próbują zdyskredytować Romneya jako kandydata reprezentującego interesy najbogatszych.

Wykorzystuje się fakt, że większość Amerykanów popiera zwiększenie podatków dla osób zarabiających powyżej 250 tys. dolarów rocznie, po wygaśnięciu ulg podatkowych przyjętych za czasów prezydentury George'a W. Busha. Tylko jedna czwarta badanych chce ich utrzymania wraz z innymi cięciami podatkowymi dla mniej zarabiających. A ponad połowa badanych uważa, że polityka Romneya będzie faworyzować bogatych.

Groźna drożyzna

Obamie mogą jednak mocno zaszkodzić rosnące ceny żywności. Sekretarz rolnictwa Tom Vilsack opowiada, że codziennie modli się na kolanach o deszcz, prowokując protesty ateistów, ale rzeczywiście administracja ma powody do niepokoju.

61 procent powierzchni USA jest dotkniętych tą klęską, a ponad 1000 powiatów, w tym wiele rolniczych, wystąpiło o pomoc federalną. Już teraz hurtowe ceny kukurydzy wzrosły o 30 procent. Analitycy rynku spodziewają się wzrostu cen produktów żywnościowych – od płatków śniadaniowych poprzez napoje chłodzące po mięso – jeszcze przed listopadowymi wyborami. Choć podwyżki nie będą drastyczne, wniosą kolejny element niepewności co do kondycji gospodarki.

– Wraz z rosnącymi znów cenami paliw oraz wpływem suszy na ceny żywności pojawia się problem inflacji. To może oddziaływać na wskaźniki zaufania konsumentów i mieć poważny wpływ na wynik wyborów – ostrzega Michael Walden, ekspert ds. ekonomii rynku konsumenckiego na North Carolina State University w Raleigh.

Co prawda Barack Obama nie może oczywiście ponosić odpowiedzialności za samą suszę i upały, ale drożejąca żywność osłabi jeszcze bardziej gospodarkę. Inflacja, która zawsze była wrogiem urzędujących administracji, oscylująca w granicach 2,5 – 3,0 proc., może wzrosnąć z powodu drożejącej żywności do 3,5 proc. – uważa Chris Hurt z Purdue University. Oczywiście wszystko zależeć będzie od momentu, w którym podwyżki cen staną się rzeczywiście zauważalne.

Czas na decyzję

Profesor James Campbell, politolog z University of Buffalo w stanie Nowy Jork, przypomina w rozmowie z „Rz", że trzy czwarte amerykańskich wyborców podejmuje zwykle decyzję o tym, kogo zamierza poprzeć w głosowaniu, już na długo przed dniem wyborów. Jednak to od tych, którzy dopiero w ostatniej chwili wyrobią sobie zdanie, zależeć będzie ostatecznie, który z kandydatów zostanie lokatorem Białego Domu przez kolejną czteroletnią kadencję.

Z większości przeprowadzonych w ostatnim czasie sondaży przedwyborczych wynika, że Obama ma wyraźną przewagę nad republikaninem Mittem Romneyem w takich dziedzinach jak polityka zagraniczna czy kwestie społeczne. Problem w tym, że dla statystycznego wyborcy nie są to kwestie najważniejsze. Wyborcy podczas nadchodzącej kampanii będą przywiązywać dużo większą wagę do takich spraw jak gospodarka (ze szczególnym zwróceniem uwagi na tworzenie miejsc pracy, wysokość podatków i zmniejszanie deficytu) oraz opieka zdrowotna.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021