Do najcięższych zarzutów, takich jak szpiegostwo czy pomoc wrogom Ameryki, które zagrożone są dożywociem, starszy szeregowy się nie przyznał. Będzie za to sądzony najpewniej w czerwcu.
25-latek wziął na siebie m.in. „świadome, celowe i dobrowolne" przekazanie dokumentów oraz „nieprawne posiadanie i rozpowszechnianie" ich.
Po tym, jak adwokat Manninga przekazał sądowi jego przyznanie się do winy, szeregowy poprosił o możliwość odczytania oświadczenia. Zaapelował w nim m.in. o publiczną debatę na temat wojen, jakie toczy Ameryka.
Poprzednio, gdy Manning zabrał głos przed sądem, opowiadał m.in. o tym, jak był traktowany po aresztowaniu oraz przez 9 miesięcy 23 godziny na dobę był przetrzymywany w niewielkiej celi w ściśle strzeżonym więzieniu Quantico w Wirginii.
Zdaniem adwokatów Manning cierpi na zaburzenia psychiczne i armia nie powinna była wysyłać go do Iraku ani zapewniać dostępu do tajnych materiałów, który uzyskał, stacjonując tam jako młodszy analityk wywiadu od końca 2009 roku do połowy 2010 roku.