Prokuratura Generalna zamierza przekazać sprawę morderstwa Jewhena Szczerbania do sądu po pięciomiesięcznym śledztwie. Kluczowym dowodem obciążającym przywódczynię opozycji Julię Tymoszenko są m.in. zeznania świadka Petra Kyryczenki, który doradzał byłemu premierowi Pawłowi Łazarence. Były szef rządu również jest podejrzany o zlecenie zabójstwa deputowanego Szczerbania, zastrzelonego w 1996 r. na lotnisku w Doniecku.

Kyryczenko zeznał, że spotykał się z „autorytetem kryminalnym" Aleksandrem Milczenką (ps. Matros), także z udziałem Tymoszenko i Łazarenki, którzy mieli „zamówić" zabójstwo Szczerbania za trzy miliony dolarów. Do zbrodni miało dojść z powodu walki o wpływy na rynku gazowym w obwodzie donieckim. Obrońcy przywódczyni opozycji twierdzą, że zarzuty mają tło polityczne.

Kuźmin stwierdził, że Tymoszenko zostanie przesłuchana, gdy zakończy pobyt w szpitalu w Charkowie, gdzie leczy schorzenie kręgosłupa.

Zdaniem ukraińskich politologów, oświadczenie prokuratora oznacza, że skazana na siedem lat więzienia za podpisanie kontaktu gazowego z Rosją w 2009 r. Tymoszenko ma coraz mniej szans na ułaskawienie przez prezydenta Wiktora Janukowycza. Europejscy politycy oczekują, że zostanie ona uwolniona przed szczytem państw Partnerstwa Wschodniego w listopadzie w Wilnie, gdzie mogłoby dojść do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE.