W ciągu zaledwie dwóch sesji indeks węgierskiej giełdy (BUX) stracił aż 6,5 proc. Powodem panicznej wyprzedaży akcji (głównie sektora bankowego) była zapowiedź kontynuacji polityki rządu nakierowanej na obciążanie działających na Węgrzech dużych koncernów podatkami sektorowymi i solidarnościowymi w celu zwalczania kryzysu. Premier Viktor Orban powiedział w wywiadzie dla "Wall Street Journal" w ubiegłym tygodniu, że przyjęty przez jego gabinet program ekonomiczny (łącznie z podatkami dla dużych firm) pozostanie w mocy jeszcze przez dekadę, mimo wcześniejszych obietnic zniesienia obciążeń po wyjściu Węgier z najgłębszego kryzysu.

Dodatkowo premier powiedział, że rząd po raz kolejny chce pomóc kredytobiorcom posiadającym kredyty nominowane w walutach obcych (wcześniej już zamrożono kurs wymiany franka szwajcarskiego poniżej poziomu rynkowego). Potraktowano to jako zapowiedź nowych obciążeń banków co spowodowało masową wyprzedaż akcji największych instytucji finansowych na Węgrzech (jednego dnia – w piątek – kurs akcji banku OTP stracił 9 proc., a w ciągu całego tygodnia aż 17 proc.; drugi pod względem wielkości bank FHB stracił blisko 6 proc.).

Dodatkowym powodem do niepokoju okazało się ujawnienie faktu, że duzy pakiet posiadanych przez siebie akcji sprzedał prezes banku OTP Sándor Csányi. Oficjalnie krok ten tłumaczony jest potrzebą środków na kosztowne leczenie. Nie brak jednak analityków, którzy uważają, że ten demonstracyjny gest jest swojego rodzaju protestem szefa największego węgierskiego banku, który nie zgadza się z polityką rządu wobec banków (jej skutkiem okazało się szkodliwe dla gospodarki ograniczenie akcji kredytowej a także przerzucanie na klientów rosnących obciążeń, np. podatku od transakcji bankowych).