W czasie kampanii referendalnej w sprawie brexitu w 2016 r. Boris Johnson twierdził, że członkostwo w Unii Europejskiej kosztuje Wielką Brytanię 350 milionów funtów tygodniowo. Były minister spraw zagranicznych w rządzie Theresy May powtórzył swą opinię także przed wyborami do parlamentu w 2017 r. Zwolennicy brexitu wzywali Brytyjczyków, by pieniądze te przeznaczyć na służbę zdrowia.
Aktywista Marcus Ball uznał, że Johnson celowo wprowadzał opinię publiczną błąd. Chciał, by Johnson odpowiedział za kluczowe w czasie kampanii zwolenników brexitu słowa o 350 milionach przed sądem, próbując oskarżyć polityka o przestępstwo popełnione podczas sprawowania urzędu. Na potrzeby sprawy sądowej Ball zebrał na platformie crowdfundingowej ponad 300 tysięcy funtów.
Prawnicy Johnsona odrzucali zarzuty aktywisty, określając je mianem politycznych.
29 maja sędzia sądu okręgowego z londyńskiej dzielnicy Westminster, Margot Coleman, wezwała Borisa Johnsona na rozprawę wstępną.
7 czerwca sędziowie londyńskiego Wysokiego Trybunału zdecydowali, że sprawa nie będzie prowadzona. Uzasadnienie decyzji ma być podane do publicznej wiadomości w późniejszym terminie.
Johnson nie pojawił się przed Trybunałem. Jego rzecznik oświadczył, że polityk nie będzie komentował sprawy.