Autorzy rekomendacji wskazują, że kraj dokonał wyraźnych postępów, które przybliżają go do spełnienia stawianych przez unię wymogów politycznych i ekonomicznych. Zgodnie z brukselskimi zaleceniami Albania musi jednak przeprowadzić jeszcze reformę administracyjną, wprowadzić powszechne poszanowanie zasad państwa prawa i zapewnić przestrzeganie praw podstawowych swoich obywateli.
Albańczycy są wyjątkowo entuzjastycznie nastawieni do członkostwa w UE. Do niedawna postawy euroentuzjastyczne deklarowało nawet 98 proc. ankietowanych Albańczyków, czyli prawie wszyscy, łącznie z zadeklarowanymi islamistami, co jest swoistym ewenementem.
– Dzisiaj odsetek popierających wstąpienie do unii wynosi w Albanii 78 proc. i jest najwyższy w całej Europie. Postawy krytycznej wobec planów członkostwa w UE nie zajmuje ani jedno ugrupowanie polityczne i pod tym względem w Tiranie nie ma żadnej różnicy między partiami rządzącymi a opozycją – mówi „Rz” Marta Szpala, ekspertka ds. Bałkanów w Ośrodku Studiów Wschodnich. – Poza tym nie wszyscy pamiętają, że Albania już od 2009 r. jest członkiem NATO, a to też element integracji z Zachodem – dodaje.
Może się to wydawać dziwne, ale mimo powszechnej zgody odnośnie do celu strategicznego, jakim jest wejście do UE, w parlamencie albańskim nie udało się przeforsować kilku ustaw, które miałyby zapewnić zgodność prawa z wymogami unijnymi. Chodzi przede wszystkim o zmianę ordynacji wyborczej, reformę administracji państwowej i sądownictwa, a także zmianę zasad funkcjonowania parlamentu. Regulacje te wymagają dwóch trzecich głosów, a tymczasem ciągłe spory polityczne blokowały porozumienie klubów poselskich.
Albania, która negocjacje o przyszłym członkostwie w UE rozpoczęła już w 2003 r.,na tle swoich, również starających się o wejście do unii sąsiadów, jest państwem stosunkowo bezproblemowym – nie ma konfliktów granicznych ani znaczącej mniejszości etnicznej (choć to sami Albańczycy stanowią mniejszość w okolicznych państwach). Problemem pozostają tylko ślimaczące się reformy.