Korespondencja z Brukseli
– To największe porozumienie, jakie kiedykolwiek zawarliśmy – powiedział kanadyjski premier Stephen Harper w ostatni piątek w Brukseli, dokąd przyjechał na rozmowy z Komisją Europejską negocjującą umowy handlowe w imieniu 28 państw UE. Polityczne błogosławieństwo Harpera i szefa KE Jose Barroso było potrzebne dla usunięcia ostatnich negocjacyjnych przeszkód i ogłoszenia sukcesu. Teraz nad dokumentami pochylą się jeszcze eksperci i ustalą wszystkie szczegóły techniczne.
Harper może mówić o wielkim wydarzeniu, bo porozumienie z UE jest wyjątkowo bogate. Co prawda kanadyjskie obroty handlowe z krajami NAFTA, czyli USA i Meksykiem, są dziesięciokrotnie większe niż z UE. Ale układ z Europą (CETA) obejmuje znacznie więcej niż tylko zniesienie 98 procent istniejących obecnie ceł na towary. NAFTA między USA i Kanadą została zawarta w 1988 roku, Meksyk dołączył w 1993 roku.
25 lat od powstania tego bloku handlowego świat wygląda nieco inaczej. Dlatego CETA stanowi nowocześniejszy typ porozumienia, które odzwierciedla coraz bardziej skomplikowane relacje gospodarcze i rosnące zyski z wymiany innego typu. – CETA jest układem modelowym, na miarę XXI wieku – komentował José Barroso.
Porozumienie UE–Kanada dopuszcza np. firmy europejskie do kanadyjskiego rynku zamówień publicznych i odwrotnie. Są co prawda limity i nieznane jeszcze do końca wyjątki, ale co do zasady każdy większy przetarg – np. na budowę metra, drogi, oczyszczalni – na poziomie prowincjonalnym i miejskim musi być otwarty dla firm europejskich. CETA, w przeciwieństwie do NAFTA, obejmuje też usługi finansowe. Ponadto umowa ułatwia fuzje i przejęcia firm. W mocy pozostaną jedynie kanadyjskie ograniczenia dla transakcji tego typu w liniach lotniczych, sektorze telekomunikacyjnym oraz w dziedzinie kultury. W dokumentach znalazły się również ustalenia dotyczące lepszej ochrony patentowej dla europejskich leków na kanadyjskim rynku. Wreszcie porozumienie przewiduje zniesienie restrykcji zawodowych. Szczegóły wzajemnego uznawania świadectw zawodowych mają być ustalone pomiędzy odpowiednimi kanadyjskimi i europejskimi organizacjami, ale wiadomo już, że architekci i inżynierowie są bliscy takiego porozumienia.