Tradycji stało się zadość i już po raz trzeci bezpośrednio po wyborze na szefową niemieckiego rządu kanclerz Angela Merkel swą pierwszą podróż odbyła do Paryża. Towarzyszył jej nowy szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. To sygnał, że Niemcy i Francję łączą szczególne relacje.
Ale także z Polską, gdzie pani kanclerz zawita z początkiem stycznia. Forpocztą był minister Steinmeier, który przybył w czwartek do Warszawy. Taka sekwencja wizyt jest zgodna z programem nowego rządu, w którym wyraźnie zapisano, że Francja i Polska są niezwykle ważnymi partnerami Niemiec.
Spotkanie ministra Steinmeiera z prezydentem Bronisławem Komorowskim świadczy o tym, że Warszawa docenia intencje Berlina dalszego ocieplania wzajemnych relacji. Tym bardziej że są w doskonałym stanie i problemy natury historycznej nie przesłaniają już spraw bieżących.
W dodatku zarysowała się wspólna linia postępowania w polityce dotyczącej Rosji oraz Ukrainy. Są już pierwsze sygnały, że Steinmeier, znany w przeszłości jako zagorzały zwolennik zbliżenia Niemiec i Rosji zmienił zdanie. – Oburzające jest, w jaki sposób rosyjska polityka wykorzystała kryzys gospodarczy na Ukrainie, by nie dopuścić do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE – powiedział kilka dni temu, kiedy obejmował powtórnie urząd szefa dyplomacji. Ukraina była też głównym tematem jego rozmów z ministrem Radosławem Sikorskim.
– Ubolewamy wspólnie, że zawieszone zostało podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE – powiedział w Warszawie. Szef polskiej dyplomacji przypomniał, że oferta UE jest nadal aktualna. Steinmeier pragnął także usłyszeć, jakie wnioski wyciągnął ze swojej misji na Ukrainie Aleksander Kwaśniewski, którego zaprosił na rozmowę do niemieckiej ambasady.