Śmierć Umarowa – sukces FSB czy pogłoski?

Oświadczenia prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa o rzekomej śmierci Doku Umarowa nie potwierdzają jego zwierzchnicy na Kremlu. Brak też reakcji ze strony „Emiratu Kaukazu", na czele którego prawdopodobnie nadal stoi Umarow.

Aktualizacja: 17.01.2014 13:47 Publikacja: 17.01.2014 13:42

Doku Umarow

Doku Umarow

Foto: youtube

Kontrolowany przez Moskwę prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow wielokrotnie zaskakiwał Kreml swoimi wypowiedziami. Miesiąc temu przekonywał rosyjskich dziennikarzy, że „Umarow dawno nie żyje", a „rosyjskim służbom zostaje jedynie znaleźć jego ciało". Mimo to, nikt w Moskwie nie potwierdził tej informacji.

Tym razem, Ramzan Kadyrow, który sam podczas pierwszej czeczeńskiej wojny walczył po stronie separatystów, mówi o twardych dowodach, które niby mają świadczyć o śmierci najbardziej poszukiwanego przez rosyjskie służby specjalne człowieka. Przekonuje również o tym, że zimowe igrzyska w Soczi odbędą się bez niespodziewanych incydentów. – Oni mają inne od olimpiady problemy na głowie. Wszystkie pogłoski o tym, że olimpiadzie w Soczi coś zagraża nie mają żadnych podstaw – napisał prezydent Czeczenii w jednej z sieci społecznościowych.

Ze słów Kadyrowa wynika, że Umarow zginął podczas antyterrorystycznej operacji, którą przeprowadzały rosyjskie siły specjalne. Nie wiadomo jednak jaka to była operacja i gdzie miała miejsce. Dowodem jego śmierci mają być nagrania operacyjne rozmów dwóch przywódców band ekstremistów z Kabardo - Bałkarii i Dagestanu, którzy zastanawiają się, kogo wybrać na następcę Umarowa i ogłosić emirem Kaukazu. – Ekstremiści z Kabardo-Bałkarii rekomendują na stanowisko nowego przywódcy nieznaną osobę z Dagestanu, tymczasem dagestańskie bandyci naciskają, by na czele ekstremistów stanął niejaki Wadałow, pochodzący z Czeczenii – informuje agencja Interfax, opierając się na wypowiedzi Ramzana Kadyrowa.

Przedstawiciele ogłoszonego przez Doku Umarowa " Emiratu Kaukazu", czyli zjednoczonego państwa narodów Północnego Kaukazu z prawem opartym na szariacie, nie odnieśli się do słów czeczeńskiego prezydenta. Nie potwierdzają tej informacji ani w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Rosji, ani w Rosyjskim Komitecie Śledczym, który prowadzi śledztwo w sprawie ostatnich zamachów w Wołgogradzie, za które jak na razie żadna grupa terrorystyczna nie wzięła odpowiedzialności.

Latem 2013 roku Umarow wezwał bojówki terrorystyczne do uniemożliwienia przeprowadzenia zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Gdyby Kreml był przekonany, że Doku Umarow nie żyje, fakt ten zostałby szeroko nagłośniony medialnie. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że "pewność" w tej sprawie ma jedynie czeczeński prezydent, który kilka miesięcy temu obiecał „zlikwidować Umarowa przed olimpiadą w Soczi".

Umarow uznawany jest za jednego z głównych wrogów Kremla. W 2006 roku stanął na czele czeczeńskich separatystów. Rok później ogłosił się "emirem Emiratu Kaukazu". W ten sposób chciał podkreślić, że toczy walkę nie tylko o niepodległość Czeczenii, ale całego Kaukazu. Zapowiadał utworzenie niezależnego państwa na muzułmańskim Północnym Kaukazie.

Przyznał się do zorganizowania wszystkich największych zamachów w Rosji w ostatnich latach: w moskiewskim metrze w marcu 2010 roku, kiedy zginęło 40 osób, a 168 zostało rannych, oraz zamachu na lotnisku Domodiedowo w styczniu 2011 roku, w którym zabitych zostało 37 osób.

W czerwcu 2010 roku Stany Zjednoczone wpisały Doku Umarowa na listę najgroźniejszych międzynarodowych terrorystów. W marcu 2011 roku także Rada Bezpieczeństwa ONZ dodała nazwisko Umarowa do listy terrorystów, związanych z Al-Kaidą. Za informację o miejscu pobytu Umarowa Stany Zjednoczone wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln. dolarów.

Kontrolowany przez Moskwę prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow wielokrotnie zaskakiwał Kreml swoimi wypowiedziami. Miesiąc temu przekonywał rosyjskich dziennikarzy, że „Umarow dawno nie żyje", a „rosyjskim służbom zostaje jedynie znaleźć jego ciało". Mimo to, nikt w Moskwie nie potwierdził tej informacji.

Tym razem, Ramzan Kadyrow, który sam podczas pierwszej czeczeńskiej wojny walczył po stronie separatystów, mówi o twardych dowodach, które niby mają świadczyć o śmierci najbardziej poszukiwanego przez rosyjskie służby specjalne człowieka. Przekonuje również o tym, że zimowe igrzyska w Soczi odbędą się bez niespodziewanych incydentów. – Oni mają inne od olimpiady problemy na głowie. Wszystkie pogłoski o tym, że olimpiadzie w Soczi coś zagraża nie mają żadnych podstaw – napisał prezydent Czeczenii w jednej z sieci społecznościowych.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017