Coraz więcej wskazuje na to, że Kreml stanowczo domaga się od ukraińskiego przywódcy uspokojenia sytuacji w Kijowie przynajmniej na dwa tygodnie. Władimir Putin nie chce zaostrzenia stosunków z Zachodem z powodu wydarzeń na Majdanie. To mogłoby zniweczyć projekt zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi, pomyślanych jako ukoronowanie jego kilkunastoletnich rządów.
W czwartek kancelaria Janukowycza poinformowała, że musiał on wziąć urlop z powodu ostrego zapalenia dróg oddechowych i silnej gorączki. Choroba uderzyła tak nagle, że prezydent nie zdążył nawet podpisać ustawy znoszącej ograniczenia wolności obywatelskich wprowadzone 16 stycznia. Nadal więc udział w nielegalnych manifestacjach, jak ta na Majdanie, może być karany piętnastoma latami więzienia.
To niejedyny sygnał zaostrzenia kursu Janukowycza wobec protestujących. Mimo choroby prezydent zdołał bowiem w czwartek wydać oświadczenie, w którym zarzuca Majdanowi, że „z powodu ambicji kilku politycznych liderów trzyma ludzi na mrozie".
„Ze swojej strony wypełniliśmy wszystkie obietnice, a mimo to opozycja nadal wzywa do protestów" – uważa głowa państwa. Tyle że to nieprawda.
– Nasze żądania pozostają niezmienne. Chcemy wcześniejszych wyborów prezydenckich, zmiany konstytucji, podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ukarania winnych zabójstw – wymienia Witalij Kliczko, lider partii „Udar".