Korespondencja z Kijowa

Działacz został znaleziony dzień wcześniej w jednej z wiosek pod Kijowem. Żył, ale był w fatalnym stanie. Jego oprawcy podcięli mu ucho, pocięli twarz, zranili rękę. Pozostawili go w szczerym polu na siarczystym mrozie. Z trudem dotarł do najbliższej wioski, skąd skontaktował się z przyjaciółmi.

Bułatow zniknął już 23 stycznia, tego samego dnia kiedy zostali porwani dwaj inni działacze ruchu protestów, Jurij Werbicki i Ihor Łucenko. Pierwszy z nich został zamordowany, drugi, także torturowany, uszedł z życiem.

Większośc działaczy Majdanu jest przekonana, że za tym zbrodniami, podobnie jak za zabiciem czterech protestujących na ulicy Hruszewskiego w kijowskiej dzielnicy rządowej stoi Kreml, choc dowodów nie ma. Miałaby to być częśc strategii Władimira Putina doprowadzenia do pełnej izolacji reżimu Wiktora Janukowycza od Zachodu i zmuszenia go do integracji z Rosją. W ramach tego samego planu Moskwa już zablokowała import ukraińskich towarów i wstrzymała obiecane kredyty dla Ukrainy.

Ukraińskie MSW pośrednio potwierdza taką interpretację. Twierdzi bowiem, że funkcjonariusze specjalnych jednostek milicji Berkut pilnujących ulicy Hruszewskiego nie otrzymali ostrej amunicji. Choc protesty na Majdanie trwaja już trzeci miesiąc, nie udało się jednak zidentyfikowac ani jednego sprawcy zabójstw i porwań działaczy opozycji.