Jeśli większość szwajcarskich wyborców zagłosuje "za" - pracodawcy będą musieli płacić zatrudnionym minimum 22 franki za godzinę (25 USD, 15 funtów, 18 euro, 75 PLN), co daje kwotę około 4 tysięcy miesięcznie.
Zwolennicy ustanowienia takiej płacy argumentują, że jest ona niezbędna do "godnego życia", ponieważ koszty utrzymania w dużych miastach, takich jak Genewa czy Zurych, są bardzo wysokie.
Za określeniem płacy minimalnej najgoręcej opowiadają się związkowcy, oburzeni tym, że Szwajcaria, jeden z najbogatszych krajów świata, nie ma minimalnego poziomu wynagrodzenia. Związki twierdzą też, że utrzymanie za mniej niż 4 tysiące franków jest niemożliwe ze względu na wysokie czynsze, ubezpieczenia zdrowotne i drogie jedzenie.
Płaca minimalna w sąsiednich Niemczech będzie od 2017 roku wynosić 8,5 euro za godzinę.
Przeciwnicy płacy minimalnej, w tym przede wszystkim liderzy biznesu, argumentują, że podniesie to koszty produkcji i doprowadzi do wzrostu bezrobocia, ponieważ wymóg tak wysokiej płacy minimalnej utrudni młodym znalezienie pracy. Biznesmeni uważają też, że niskie bezrobocie i wysokie standardy życia większości Szwajcarów wskazują, iż nie ma potrzeby zmian.