W ujawnionej przez tygodnik „Wprost" rozmowie szef MSZ Radosław Sikorski dogaduje się z byłym wicepremierem Jackiem Rostowskim w sprawie podziału stanowisk, jakie obaj mogą objąć w Komisji Europejskiej.
„Stara komuszka"
Zawierają przy tym nieformalny, jak to sami nazywają z angielska, deal. Jeśli Polska otrzyma tekę finansową, Sikorski wspomoże Rostowskiego.
Jeśli zaś nasz kraj będzie miał szansę na tekę komisarza ds. energetycznych, to Rostowski poprze Sikorskiego. Przy tym jeśli to Sikorski wyjedzie do Brukseli, to będzie namawiał premiera, żeby Rostowski został jego następcą w MSZ lub też szefem Klubu PO.
Sikorski i Rostowski bezwzględnie rozprawiają się ze swymi konkurentami do unijnych posad, głównie z byłą komisarz ds. polityki regionalnej Danutą Hübner, niegdyś związaną z SLD, a dziś eurodeputowaną Platformy. „To był skandaliczny pomysł ze starą komuszką" – mówi Rostowski o decyzji premiera, aby Hübner otwierała warszawską listę PO w wyborach europejskich.
Wczoraj Rostowski publicznie Hübner przeprosił za epitety pod jej adresem. – No cóż, nie wszyscy kandydaci do unijnych stanowisk się kochają. Wiemy to nie od dziś – wzdycha bliski współpracownik premiera.