Unia daje tylko prawo do pracy

Swoboda przemieszczania się dotyczy tylko tych, którzy mają środki do życia – orzekł unijny Trybunał. David Cameron jest zachwycony.

Publikacja: 13.11.2014 01:00

Unia daje tylko prawo do pracy

Foto: Flickr

Wtorkowy wyrok sędziów z Luksemburga był zaskoczeniem. Uznali oni, że obywatele krajów Unii nie mają prawa przebywać w innym państwie Wspólnoty dłużej niż trzy miesiące, jeśli nie dostaną pracy, która pozwoli utrzymać ich samych i członków ich rodzin, lub nie dysponują majątkiem umożliwiającym pokrycie kosztów pobytu. To o wiele bardziej restrykcyjna interpretacja unijnej dyrektywy o swobodnym przemieszczaniu się osób, niż zwykle do tej pory przyjmowano.

– Jednym z warunków uzyskania prawa do pobytu przez osobę, która nie jest aktywna ekonomicznie, jest to, żeby miała wystarczające własne dochody. Tak więc dyrektywa stara się zapobiec używaniu przez osoby bez pracy systemu zabezpieczeń społecznych kraju goszczącego na pokrycie kosztów pobytu. Dlatego kraje członkowskie Unii nie muszą wspierać nieaktywnych ekonomicznie obywateli, którzy korzystają z prawa do swobody przemieszczania się tylko po to, aby uzyskać zabezpieczenia socjalne innego kraju członkowskiego – uznał Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Orzekł także, że do każdego z rządów należy określenie metod zabezpieczenia się przed nadużyciami.

Wyrok został wydany na wniosek Niemiec, ale to premier Wielkiej Brytanii ucieszył się z niego najbardziej.

– To jest zdroworozsądkowe rozwiązanie. Mówimy o kroku w dobrym kierunku, bo prawo do wyjazdu i pracy w innym europejskim kraju nie jest prawem nieograniczonym – uznał David Cameron.

Zdaniem „Financial Timesa" do końca roku szef brytyjskiego rządu ogłosi ograniczenia w przyznawaniu zabezpieczeń socjalnych właśnie na podstawie orzeczenia ETS.

Cameron od wielu miesięcy szukał takiego sposobu na powstrzymanie imigracji do Zjednoczonego Królestwa, który nie byłby sprzeczny z unijnym prawem. Miesiąc temu chciał wprowadzić limity przyjezdnych, ale spotkał się z twardą odmową, m.in. Angeli Merkel.

– Ograniczenie praw socjalnych dla imigrantów ma duże znaczenie polityczne dla Camerona, ale w praktyce nie wpłynie istotnie na liczbę osób przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii – zaznacza jednak w rozmowie z „Rzeczpospolitą" John Springford, ekspert londyńskiego Center for European Reform (CER).

Na pół roku przed wyborami parlamentarnymi Cameron obawia się rosnącej popularności Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Na jej rzecz niedawno torysi stracili w wyborach uzupełniających jeden mandat w Izbie Gmin, a wkrótce zapewne stracą kolejny. Opublikowane w środę sondaże pokazują, że kandydat UKIP Mark Reckless może liczyć na 44 proc. poparcia wobec 32 proc. dla kandydatki Partii Konserwatywnej Kelly Tolhurst.

Najważniejszym powodem popularności UKIP są obawy przed nadmierną imigracją: ugrupowanie Nigela Farage'a uważa, że tylko wyjście kraju z Unii mogłoby ją powstrzymać. Dzięki wyrokowi luksemburskiego Trybunału Cameron będzie teraz mógł wykazać, że także w ramach Wspólnoty powstrzymanie imigracji jest możliwe. W razie wygrania majowych wyborów premier obiecał przeprowadzenie w 2017 r. referendum w sprawie pozostania kraju w Unii.

Taka strategia może przekonać wyborców, ale w praktyce niewiele zmieni. Opublikowany tydzień temu raport ekspertów prestiżowego University College London (UCL) wykazał bowiem, że imigranci żyjący z zabezpieczeń socjalnych stanowią margines przyjezdnych. Aż 81 proc. z nich ma pracę, to odsetek wyraźnie wyższy niż wśród rodzimej ludności. Imigranci sięgają także o 43 proc. rzadziej po różnego rodzaju zasiłki niż sami Brytyjczycy.

Sprawę dodatkowo komplikuje nie do końca precyzyjny charakter wyroku ETS. Nie wiadomo bowiem, czy prawa do zasiłków powinni zostać pozbawieni także ci imigranci, którzy już pracowali na terenie Wielkiej Brytanii i wpłacali składki do budżetu państwa.

Sędziowie wydali orzeczenie na wniosek trybunału w Lipsku, przed którym o prawo do zasiłku wystąpiła 25-letnia Rumunka Elisabeta Dano. Niemieckie władze przyznały jej wart 317 euro miesięcznie zasiłek macierzyński, ale już nie zasiłek dla bezrobotnych. Argumentowały, że imigrantka o bardzo niskich kwalifikacjach i niemal zerowej znajomości niemieckiego nie podjęła żadnych kroków, aby zdobyć pracę. Po wyroku ETS rząd w Berlinie też będzie chciał ograniczyć zabezpieczenia socjalne dla imigrantów z innych krajów Unii.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1087
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1086
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1085
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1084
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1083