W szranki stanęli 88-letni weteran polityczny, były szef dyplomacji Bedżi Kaid Essebsi reprezentujący dziś laicką partię Nida Tounes (Wezwanie Tunezji) i obecny tymczasowy prezydent Monsif Marzuki. W ocenie komentatorów faworytem wyborów był Essebsi, który w pierwszej turze uzyskał 39 proc. głosów (Marzukiego poparło 33 proc. wyborców).
Ogłoszone w niedzielę późnym wieczorem wyniki exit polls w drugiej turze wyborów prezydenckich w Tunezji dały pewne zwycięstwo Bedżiemu Kaidowi Essebsiemu, szefowi laickiej partii Wezwanie Tunezji (Nida Tunis). Uzyskał on 55,5-56,5 głosów.
Wynik ustępującego prezydenta Monsifa Marzukiego to 43,9-45,5 proc. głosów.
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników exit polls, Bedżi Kaid Essebsi ogłosił wieczorem swe zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich. Obóz obecnego prezydenta Monsifa Marzukiego zaprzeczał tym informacjom.
Wybór między przedstawicielem dawnego establishmentu a reprezentantem nowych sił politycznych, które wyłoniły się po tzw. arabskiej wiośnie, uważany jest za próbę sił obu obozów. 67-letni Marzuki, znany z działalności opozycyjnej obrońca praw człowieka, podczas autorytarnych rządów prezydenta Bena Alego zmuszony został do udania się na emigrację.