– Jest już gotowa lokalizacja, na północ od lotniska w Pafos – mówi „Rz" Zoe Giannopoulou Stylianaki, dyrektor ds. marketingu lokalnej rozgłośni Russian Radio. – Cypryjczycy potrzebują Rosjan, z taką bazą będą się czuli bezpieczniej w obliczu zagrożenia ze strony Turcji. Uważają, że zarówno Amerykanie, jak i Unia Europejska ich zawiodły – dodaje.
W ubiegłym tygodniu rosyjski ambasador w Nikozji Stanisław Osadczyj spotkał się z szefem cypryjskiej dyplomacji Joannisem Kasulidesem. W trakcie zorganizowanej później konferencji prasowej zapowiedział, że Moskwa będzie dążyła do budowy drugiej stałej bazy wojskowej na Morzu Śródziemnym. Na razie takie instalacje ma jedynie w Tartusie, w objętej wojną domową Syrii. W styczniu 2014 r. już mówiono o możliwości użyczenia Moskwie instalacji w bazie wojskowej Andreas Papandreu na Cyprze, ale wówczas chodziło o przypadki kryzysowe. Teraz Rosjanie mieliby stacjonować na wyspie na stałe.