W miniony weekend słowacki minister finansów wypowiedział słowa, na które do tej pory nikt się nie odważył.
– Podniosłem temat planu B. Chciałem, abyśmy się zastanowili, co się stanie, jeśli Grecja na czas nie uzgodni z nami nowego planu reform – oświadczył Peter Kazimir.
Władze w Atenach już od ośmiu miesięcy próbują przekonać Brukselę do wznowienia płatności z wcześniej uzgodnionego porozumienia. Najpierw robił to Andonis Samaras, a od stycznia jego następca na stanowisku premiera Aleksis Cipras. Na razie bez skutku.
– Wieloletni plan pomocy wygasa pod koniec czerwca. Ustalenie nowego programu będzie wymagało jednomyślnego poparcia ze strony wszystkich krajów strefy euro – przypomina „Rz" Zsolt Darvas, ekspert Instytutu Bruegla w Brukseli.
Na razie nie zanosi się jednak na to, aby Słowacja zgodziła się na zawarcie z Ciprasem takiego porozumienia.