W świat poszła informacja, rozpowszechniana przez media anglojęzyczne i tłumaczona z angielskiego na inne języki, że papież nazwał Mahmuda Abbasa aniołem pokoju, co oburzyło Izrael i organizacje żydowskie w innych krajach.
Potem pojawiły się wątpliwości, czy słowa głowy Kościoła katolickiego zostały przytoczone dokładnie. Sprawie przyjrzał się Tom Gross, były korespondent brytyjskich i amerykańskich mediów w Jerozolimie. I jak stwierdził, doszło do pomyłki. Papież nie mówił, że Abbas jest aniołem pokoju, lecz że może nim się stać.
Gross sprawdził, jak wypowiedź Franciszka cytowały media włoskie. Z watykańskich stron dziennika „La Stampa" wynika, że papież przekazując przywódcy Palestyńczyków medal z brązu z wizerunkiem Anioła Pokoju powiedział: „Anioł pokoju niszczy złego ducha wojny. Pomyślałem o tobie, że możesz być aniołem pokoju".
Tom Gross uważa, że pomyłka czołowych mediów anglojęzycznych jest dowodem na to, że nie można im ufać w sprawach palestyńsko-izraelskich. Nazwanie Abbasa aniołem pokoju byłoby szczególnie niezręczne. Sam Gross pisał kilkanaście lat temu, że wiele wskazuje na to, że Abbas był jednym z organizatorów ataku terrorystycznego na izraelskich sportowców czasie igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku.
Publicysta portalu „The Times of Israel” Rafael Ahren uważa, że nie jest jasne, czy słowa papieża zostały błędnie przytoczone. Po pierwsze, jak podkreśla, strona internetowa Watykanu w ogóle ich nie cytuje. Po drugie, rzecznik Watykanu, nie wie, jak brzmiały, choć był obok papieża w czasie ich wygłaszania. Ahren pisze, że zadzwonił do o. Federica Lombardiego. Rzecznik odpowiedział mu, że „dokładnie nie ich nie słyszał”, przekonywał go jednak, że intencją papieża było stwierdzenie, że ma nadzieję, iż Abbas stanie się aniołem pokoju.