Projekt, który ujawnił „Financial Times", musi zostać zatwierdzony przez kraje Unii. Ale jeśli tak się stanie, będzie to oznaczało przekazanie najpoważniejszych kompetencji ze stolic narodowych do Brukseli od powołania euro przeszło 15 lat temu.
Pomysł wyszedł od Francji i Niemiec. Jak tłumaczył w niedawnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" francuski minister ds. europejskich Harlem Desir, bez uszczelnienia granic zewnętrznych strefy Schengen konieczne będzie przywrócenie kontroli na granicach wewnątrz Unii.
Od początku roku już przeszło milion imigrantów przedostało się do Wspólnoty poprzez Włochy i Grecję. Wielu z nich nie zostało w ogóle zarejestrowanych, oba kraje powinny były także osadzić przybyszy w specjalnych obozach, czego nie robiły.
Zamachy w Paryżu 13 listopada pokazały coś jeszcze poważniejszego: wśród uchodźców z Syrii przedostali się terroryści, którzy dokonali najkrwawszych zamachów we Francji od dziesięcioleci.
Europejska straż graniczna miałaby zastąpić działającą dziś w Warszawie agencję Frontex, której kompetencje są bardzo ograniczone. Nowe instytucja miałaby natomiast własne oddziały do kontroli granic, własny sprzęt. O jej użyciu decydowałaby Komisja Europejska a kraj, na terenie którego miałaby działać nie mogłyby tego jednostronnie zablokować. Więcej: europejska straż mogłaby też zostać użyta w krajach „tranzytowych" jak Macedonia czy Serbia, tym jednak za zgodę owych państw.