UE zniosła w poniedziałek nakładane od 2004 roku sankcje wobec Białorusi. Z listy osób objętych zakazem wizowym wykreślono 170 nazwisk. Pozostały tylko cztery osoby bezpośrednio odpowiedzialne za niewyjaśnione zaginięcie przeciwników politycznych białoruskiego reżimu w 2000 roku.
Zniesiono także sankcje gospodarcze dotyczące kilku białoruskich firm. W mocy pozostało natomiast embargo na broń, mimo protestu Węgier, które domagały się zniesienia go przynajmniej w części umożliwiającej eksport na Białoruś broni sportowej i myśliwskiej.
Mińsk oczekiwał takiej decyzji i już wcześniej wyraził zadowolenie. – Jesteśmy gotowi do dialogu i normalnej współpracy – powiedział szef MSZ Uładzimir Makiej.
Eksperyment u sąsiada
Polska poparła zniesienie sankcji. – To jest eksperyment. Jako sąsiedzi jesteśmy zadowoleni, mam nadzieję, że to polepszy nasze relacje – powiedział Witold Waszczykowski, obecny na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku tygodni uda się do Mińska, żeby na miejscu sprawdzić, jakie są intencje władz białoruskich.
Zniesienie sankcji to logiczna konsekwencja poprzedniej decyzji, z października 2015 roku, o ich zawieszeniu. Była to reakcja na uwolnienie przez Mińsk więźniów politycznych w sierpniu 2015 roku, mniejszą liczbę nieprawidłowości w wyborach prezydenckich w październiku 2015, a także na konstruktywną rolę odgrywaną przez Aleksandra Łukaszenkę w negocjowaniu rozejmu między Ukrainą i Rosją.