Neil Gorsuch, nominowany na sędziego Sądu Najwyższego USA

Było jasne, że sędzią Sądu Najwyższego zostanie konserwatysta. Liczono się z tym, że będzie radykałem.

Aktualizacja: 02.02.2017 19:52 Publikacja: 01.02.2017 19:35

Neil Gorsuch, nominowany na sędziego Sądu Najwyższego.

Neil Gorsuch, nominowany na sędziego Sądu Najwyższego.

Foto: AFP

Wtorkowa uroczystość w East Room Białego Domu  została starannie wyreżyserowana. Transmitowały ją wszystkie sieci telewizyjne w najlepszym czasie oglądalności. „8.pm. Włączcie odbiorniki" – napisał Trump na Twitterze.

Do końca nie było wiadomo, który z dwu kandydatów na wakat w Supreme Court, czyli Sądzie Najwyższym, otrzyma nominację Donalda Trumpa. Ten nie od razu wymienił nazwisko 49-letniego Neila Gorsucha, sędziego sądu apelacyjnego w Denver. – Sędzia Gorsuch jest kompetentny, ma światły umysł, cechuje go wielka dyscyplina pracy i cieszy się ponadpartyjnym poparciem – przedstawił swego kandydata. Ma więc nadzieję, że Senat potwierdzi jego wybór.

Republikanie dysponują w Senacie większością 52:48 głosów. Do zatwierdzenia sędziego Sądu Najwyższego  potrzeba jednak 60 głosów.  To może być trudne, gdyż wielu demokratów w Senacie zapowiadało już wcześniej, że głosować będą przeciwko każdemu kandydatowi Trumpa. Ma to być odwet za uniemożliwienie wyboru kandydata prezydenta Baracka Obamy po ubiegłorocznej śmierci konserwatywnego sędziego Antonina Scalli.

Sąd jak trybunał

Dziewięcioosobowy Sąd Najwyższy odgrywa rolę Trybunału Konstytucyjnego i jego orzeczenia są często ostatnią instancją, wyznaczając kierunek politycznych rozstrzygnięć w określonej sferze. Dotyczy to zwłaszcza tak spornych spraw, jak aborcja, zasady posiadania broni, kara śmierci czy prawa mniejszości seksualnych. W dodatku sędziowie są mianowani dożywotnio, co sprawia, że ich decyzje kształtują rzeczywistość na długo. Na kształt orzeczeń przeważający wpływ mają przekonania polityczne i światopoglądowe sędziów. Po odejściu konserwatysty Antonina Scalli w sądzie panowała swego rodzaju polityczna równowaga  pomiędzy konserwatystami i liberałami.

Powrót do przeszłości

– Mianowanie Neila Gorsucha przywraca stary układ sił. Nie jest konserwatywnym fanatykiem, a decyzja Trumpa nie ma charakteru rewolucyjnego – komentuje dla „Rzeczpospolitej" prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista. Gorsuch jest przeciwnikiem aborcji i nie ma w zasadzie nic przeciwko obecnym regulacjom dotyczącym dostępu obywateli do broni. Jest też przeciw eutanazji także w postaci aktywnej pomocy w śmierci.

Uchodzi za zwolennika wykładni konstytucji opierającej się zasadniczo na jej analizie językowej. Odrzuca tym samym zdecydowanie interpretację konstytucji polegającą na doszukiwaniu się intencji prawodawcy. Jest absolwentem Harvardu i Oksfordu. Współpracował jakiś czas z 80-letnim obecnie sędzią Sądu Najwyższego Anthonym Kennedym. To on odgrywa często rolę języczka u wagi w sądzie. Zapowiada też, że myśli o emeryturze. Stworzy to Trumpowi okazję do mianowania kolejnego konserwatywnego sędziego, co oznacza definitywną zmianę profilu Sądu Najwyższego.

„Prawdziwe zmiany w Sądzie Najwyższym dopiero przed nami" – pisze krytyczny pod adresem Trumpa „New York Times", przypominając, że sędzina Ruth Bader Ginsburg ma już 84 lata.

Dopiero znaczna i wyraźna przewaga konserwatystów w Sądzie Najwyższym umożliwiłaby, przynajmniej teoretycznie, podjęcie na nowo takich spraw, jak aborcja, legalna od słynnego orzeczenia z 1973 roku.

Na to nie wygląda, także w sprawie orzeczenia rozciągającego prawo zawierania związków homoseksualnych na wszystkie stany USA.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.jendroszczyk@rp.pl

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176