– Rosję interesują słabe miejsca UE, w które mogłaby skierować uderzenie. Kto z członków Unii nie zgadza się z innymi, czy wszyscy są zgodni w sprawach obrony, systemu walutowego i brexitu – tłumaczy Pami Alto, profesor z Uniwersytetu w Tampere.
Formalnie Putin przyjedzie do Finlandii z okazji stulecia niepodległości kraju, który w 1917 roku wyswobodził się spod władzy imperium rosyjskiego. Uroczystości z tego powodu trwają od początku roku. Goście nie zwracają jednak uwagi na pewną dwuznaczność sytuacji rosyjskiego prezydenta, bardzo zależy im na utrzymaniu dobrych stosunków z Helsinkami. Nawet ulubiona gazeta Putina „Komsomolskaja Prawda" na czas wizyty przestała używać rosyjskiej nazwy kraju „Finlandija" (bardzo nielubianej przez Finów), zamiast tego nazywając sąsiadów „Suomi" (nazwa używana przez samych Finów).