Obrońcy praw zwierząt mogą mówić o sukcesie. W piątkowym głosowaniu upadł rządowy projekt ustawy przywracającej możliwość dokonywania uboju zwierząt bez uprzedniego pozbawienia świadomości.
Tuż przed głosowaniem minister rolnictwa Stanisław Kalemba apelował do posłów, by mieli na względzie dobro polskiego przemysłu mięsnego, który odnotował 70-proc. spadek eksportu do krajów arabskich i Izraela, głównych odbiorców mięsa z uboju rytualnego. Nie przekonało to posłów opozycji ani części PO, którzy głosowali za odrzuceniem projektu.
Decyzja Sejmu oznacza, że nadal będą obowiązywać przepisy ustawy o ochronie zwierząt, w myśl których ubój rytualny jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do trzech lat. Obowiązuje też unijne rozporządzenie w sprawie uboju zwierząt (nr 1099/2009).
– Nasze przepisy są zgodne z rozporządzeniem unijnym, bo wprawdzie dopuszcza ono ubój bez ogłuszania dla celów religijnych, ale zezwala państwom członkowskim na zastosowanie bardziej restrykcyjnych przepisów – wyjaśnia adwokat Katarzyna Topczewska, specjalistka od prawnej ochrony zwierząt.
Na tle obowiązującego od 1 stycznia zakazu uboju rytualnego doszło już do postępowania sądowego. Sąd Rejonowy w Białymstoku zajął się 27 czerwca sprawą uboju w Tykocinie na Podlasiu (sygn. akt III Kp 1203/13). Sąd nie wydał wyroku, ale skierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego o zgodność zakazu uboju rytualnego ze swobodami religijnymi gwarantowanymi w art. 53 ustawy zasadniczej.