Stawy wyschły wskutek niewłaściwie przeprowadzonej kanalizacji, a fiołek bagienny zginął. Najważniejszy okazał się natomiast spór o grubość czerwonej linii, wyznaczającej granice użytku.
Określiła je w 2001 r. Rada Gminy Zabierzów w pow. krakowskim, uznająca za użytek ekologiczny 6,75 ha w miejscowości Rząska. Uchwała miała zabezpieczać przed osuszaniem i likwidacją stawów, należących do zabytkowego zespołu dworskiego oraz zapewnić ochronę płazom, ptakom i rzadkiemu fiołkowi bagiennemu.
Zgodnie z ustawami z 1991 r. i z 2004 r. o ochronie przyrody, użytek ekologiczny jest jedną z form ochrony przyrody w Polsce. Ma chronić pozostałości ekosystemów. A więc niewielkie powierzchniowo, ale cenne przyrodniczo obiekty, jak stawy, bagna, torfowiska, czy stanowiska rzadkich lub chronionych gatunków roślin i zwierząt. W Polsce jest zarejestrowanych ponad 7 tys. użytków ekologicznych o łącznej powierzchni przeszło 52 tys. ha.
W 2010 r. współwłaścicielem działki w Rząsce, uznanej za użytek ekologiczny, został Wojciech O. i od razu zaskarżył uchwałę RG Zabierzów do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Uchwale, podjętej jeszcze na podstawie poprzedniej ustawy o ochronie przyrody z 1991 r. zarzucił naruszenie zasady proporcjonalności. Zakazy mogące obowiązywać na użytku ekologicznym, mogą być dla właściciela równie dolegliwe, jak te w parkach narodowych lub w rezerwatach przyrody i godzą w prawo własności — argumentował.
Rada odpowiedziała, że działała zgodnie z wnioskami organizacji ekologicznych, podjęcie uchwały poprzedziła dyskusja, a ta forma ochrony wymaga wprowadzenia ograniczeń na całym obszarze użytku ekologicznego. Po sporze, który z WSA w Krakowie powędrował, wówczas po raz pierwszy do Naczelnego Sądu Administracyjnego o legitymację prawną Wojciecha O. do zaskarżenia uchwały Rady Gminy, w 2011 r. WSA w Krakowie stwierdził nieważność uchwały. NSA uwzględnił jednak skargę kasacyjną RG Zabierzów i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez WSA.