Niestety, tego typu sytuacje w życiu się zdarzają. Po cichu dochodzi do wycinki, a właściciel działki nie ma o tym bladego pojęcia. Następnie władze gminy naliczają karę jemu, a nie złodziejowi. Właściciel musi więc płacić za coś, czego nie zrobił.
Urzędnicy tłumaczą to tym, że obowiązkiem posiadacza nieruchomości, w tym oczywiście również właściciela, jest dopilnowanie, by nikt nie wyrządził szkody na jego działce. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak odwołać się do samorządowego kolegium odwoławczego, a następnie sądu administracyjnego. Te ostatnie orzekają różnie. Dużo jest jednak wyroków korzystnych dla właścicieli.
Sądy uważają, że kara za wycięcie drzewa może być wymierzona właścicielowi lub posiadaczowi nieruchomości tylko wówczas, gdy dokonał wycięcia drzewa bez zezwolenia, gdy zlecił wycinkę osobie trzeciej lub wiedział o zamiarze wycinki przez osobę trzecią i godził się na taką ewentualność. Ale są i takie orzeczenia sądów administracyjnych, które idą w zupełnie innym kierunku. Zgodnie z nimi, właściciel nieruchomości ponosi odpowiedzialność za złodziejską wycinkę.
Procedury
Jak powinien wyglądać wniosek
We wniosku o wydanie zezwolenia powinno być podane: