Rząd chce zwiększyć przetwarzanie nie tylko opakowań przemysłowych, ale i tych, które konsumenci wyrzucają do kosza w swoich domach.
Nowe i zarazem dodatkowe wymagania określiło Ministerstwo Środowiska w przygotowanym projekcie rozporządzania dotyczącym odzysku i recyklingu takich opakowań.
Wskazane minimalne poziomy odzysku i recyklingu odpadów z opakowań mają osiągać organizacje odzysku, które obsługują np. producentów napojów w butelkach i w ich imieniu gospodarują odpadami. Ponadto wymagania obejmują tylko te puszki, butelki itp., które wyrzucamy w domach.
Organizacje odzysku będą miały co roku podnoszoną poprzeczkę. Docelowo w 2020 r. połowa opakowań ma być przetwarzana. Jednakże już obecnie przepisy wymagają, by producenci wyrobów w opakowaniach na koniec 2014 r. odzyskali 60 proc. z nich i 55 proc. skierowali do recyklingu. Projekt spowoduje, że w tej puli aż 32 proc. ma pochodzić właśnie z naszych domów. Z tym że co do zasady wymóg przetworzenia śmieci spoczywa na producentach i importerach, a nie firmach ich obsługujących.
Katarzyna Sosnowska z kancelarii CMS Cameron McKenna zwraca uwagę, że nowe rozporządzenie może zwiększyć koszty związane z zagospodarowaniem odpadów z opakowań. Dodaje, że dopiero po wejściu w życie okaże się, jakie są koszty pozyskania tych odpadów z gospodarstw domowych.