Rozprawa, wyznaczona w ekspresowym tempie, ma się rozpocząć w środę o godz. 10.
Komitet (formalnie Tomasz Leśniak, jeden z jego liderów) domaga się zakazania gminie miejskiej Krakowa rozpowszechniania materiałów zawierających informację, że „igrzyska to metoda na smog", który spowija ten region. Oraz orzeczenia konfiskaty materiałów, opublikowania na banerach i w prasie sprostowania tej informacji.
– To są prawdziwe informacje, dysponujemy opiniami, że dodatkowe inwestycje proekologiczne sprawią, iż spadnie zapylenie w Krakowie – powiedział „Rz" Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa. – Poza tym zaskarżone informacje nie są elementem kampanii referendalnej, ale elementem konsultacji społecznych.
W ocenie skarżących wszystkie inwestycje ochrony środowiska były już wcześniej zaplanowane, obowiązek realizowania ich wynika z nakazu przestrzegania norm zapylenia, a jeśli nawet jakaś nowa inwestycja miałaby zostać zrealizowana z okazji igrzysk, to i tak jest to obowiązek miasta niezwiązany z tą sportową imprezą. Przedstawianie ich zatem jako efektu planowanych igrzysk jest informacją nieprawdziwą.
– Nie ma wątpliwości, że informacje te są publikowane w związku z referendum w sprawie organizacji zimowych igrzysk, które ma się odbyć 25 maja – mówi adwokat Arkadiusz Radwan z Instytutu Allerhanda, który objął tę sprawę swoim patronatem pro bono, dopatrując się po stronie miasta naruszenia prawa w trakcie kampanii.