Przed rajdowym wypadkiem w 2011 roku Kubica miał już podpisany kontrakt na starty w Scuderii, a parę lat wcześniej niewiele zabrakło, a zastąpiłby w czerwonych barwach kontuzjowanego Felipe Massę. Kilkanaście lat później, w innej serii wyścigowej i w zupełnie innej fazie kariery oraz życia, polski zawodnik będzie się ścigał maszyną Ferrari w kategorii Hypercar – najwyższej w Długodystansowych Mistrzostwach Świata.
Plan awansu z kategorii LMP2, w której Kubica wraz ze swoimi zmiennikami zdobył tytuł w sezonie 2023, był jasny już od dłuższego czasu. Polaka łączono w padokowych plotkach z wystawiającym samochody Porsche zespołem JOTA, sam wspominał o jeszcze jednej ewentualności, ale ostatecznie wyląduje w czerwonym aucie z wierzgającym, czarnym konikiem. Będzie to trzecie Ferrari w stawce, ale obsługiwane przez ten sam zespół – AF Corse – który zajmuje się dwoma w pełni fabrycznymi załogami z Maranello.
Kto będzie rywalem Roberta Kubicy w kategorii Hypercar
Długodystansowe Mistrzostwa Świata i utworzona parę lat temu kategoria Hypercar przeżywają prawdziwy rozkwit: na polach startowych znajdzie się aż dziewiętnaście samochodów, przygotowanych przez trzynaście mniej lub bardziej znanych wyścigowych firm. W stawce jest dominująca od lat Toyota (chociaż uczciwie trzeba podkreślić, że przez pięć poprzednich sezonów Japończycy nie mieli godnych siebie rywali w najwyższej kategorii), do której na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy dołączyły ekipy Ferrari, Peugeot, Porsche czy Cadillac. W sezonie 2024 do gry wchodzą także samochody BMW, Lamborghini i Alpine, a także nieco zapomniana włoska marka Isotta Fraschini, która w pierwszych dekadach XX wieku słynęła z produkcji luksusowych aut.
Czytaj więcej
Ten sezon był pokazem dominacji Red Bulla i Maksa Verstappena, który bez problemów i oporu ze strony rywali zdobył trzeci z rzędu tytuł, bijąc kilka rekordów.
Chętnych było więcej, ale pojemność torów jest ograniczona, a stawkę 37 samochodów trzeba uzupełnić autami kategorii GT, w której walczą oparte na zwykłych samochodach drogowych konstrukcje aż dziewięciu marek – takich, jak Ferrari, Corvette, Aston Martin czy McLaren.