Reklama
Rozwiń
Reklama

Pogrzeb metodą rekompozycji. Pomidory na szczątkach babci?

W stanie Waszyngton trwają prace nad ustawą oferującą alternatywną wobec tradycyjnego pogrzebu i kremacji metodę "pochówku". Rekompozycja, bo tak nazywałaby się nowa metoda, zakłada rozkład ciała w glebie, traktowanej następnie jako kompost.

Aktualizacja: 01.01.2019 13:03 Publikacja: 01.01.2019 08:34

Pogrzeb metodą rekompozycji. Pomidory na szczątkach babci?

Foto: Stock Adobe

amk

Tworzony obecnie projekt ustawy w tej sprawie nadzoruje senator Demokratów Jamie Pedersen. Jeśli metoda ta znajdzie uznanie w oczach prawodawców, stan Waszyngton będzie pierwszym, który obok standardowego pochówku i kremacji zaoferuje możliwość kompostowania ludzkich szczątków.

Metoda ta polegałaby na umieszczeniu zwłok w specjalnym naczyniu wypełnionym glebą bogatą  w składniki odżywcze. W naczyniu należy przez kolejne 72 godziny utrzymać temperaturę 55 stopni Celsjusza, by likwidacji uległy rozmaite patogeny obecne w ludzkim ciele. Temperatura ta byłaby generowana przez naturalnie występujące mikroorgnizmy. Do naczynia dostarczany byłby tlen, który miałby przyspieszyć procesy rozkładu.

Pomysłodawczyni tej metody, 41-letnia projektantka Katrina Spade, utrzymuje, że byłaby to tańsza niż dotychczasowe metoda radzenia sobie wielkich aglomeracji miejskich z ludzkimi szczątkami. Tradycyjny pochówek powiem powoduje przenikanie do gleby toksycznych składników rozkładu, a spalanie zwłok powoduje produkcję dwutlenku węgla.

Argumentem "za" jest również koszt rekompozycji. Wyniósłby on ok. 5,5 tys. dolarów, podczas gdy tradycyjny pochówek kosztuje ok. 7 tys. Kremacja natomiast może kosztować nawet mniej niż 1 tys. dolarów, ale wówczas koszt ten nie obejmuje urny i usługi.

Pierwsze badania nad rekompozycją przeprowadziła Lynne Carpenter-Boggs, profesor rolnictwa ekologicznego z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie. Przeprowadziła ona pięciomiesięczny program, który obejmował monitorowanie rozkładu ciał sześciu dawców-ochotników, w ściśle kontrolowanym środowisku.

Reklama
Reklama

Badanie zakończyło się w sierpniu, a rekompozycja została uznana za bezpieczną metodę. Z kilkoma wyjątkami - nie byłaby ona dostępna dla osób z pewnymi chorobami, którzy są nosicielami patogenów niemożliwych do neutralizacji metodą wykorzystywaną przy rekompozycji.

Lynne Carpenter-Boggs potwierdziła, że uzyskana taką metodą gleba, wzbogacona o składniki odżywcze pozyskane z ludzkiego ciała,  ma lepszą zdolność absorbowania wody i zmniejszania erozji.

Twórcy ustawy zakładającej dopuszczenie do powszechnego stosowania rekompozycji, roboczo nazywaną ustawą Pedersena, mają świadomość, że ta metoda może spotkać się ze stanowczym sprzeciwem Kościoła katolickiego i innych wyznań. 

Część osób, która wypowiadała się na temat rekompostowania, uznała jedzenie roślin zasadzonych na szczątkach babci czy dziadka za niemal kanibalistyczną, lecz zwolennicy tej metody uważają, że umożliwia ona zamknięcie cyklu życia.

Autorzy ustawy Pedersena mają nadzieję, że przepisy w niej zawarte wejdą w życie od 1 maja 2020 roku.

Społeczeństwo
Aktywistka zagłodzi się w brytyjskim areszcie? Jej rodzina alarmuje
Archeologia
Pozostałości świątyni grobowej króla Niuserre odkryte w Abusir
Społeczeństwo
Potężna awaria energetyczna w San Francisco. Miasto pogrążyło się w ciemności
Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama