Tworzony obecnie projekt ustawy w tej sprawie nadzoruje senator Demokratów Jamie Pedersen. Jeśli metoda ta znajdzie uznanie w oczach prawodawców, stan Waszyngton będzie pierwszym, który obok standardowego pochówku i kremacji zaoferuje możliwość kompostowania ludzkich szczątków.
Metoda ta polegałaby na umieszczeniu zwłok w specjalnym naczyniu wypełnionym glebą bogatą w składniki odżywcze. W naczyniu należy przez kolejne 72 godziny utrzymać temperaturę 55 stopni Celsjusza, by likwidacji uległy rozmaite patogeny obecne w ludzkim ciele. Temperatura ta byłaby generowana przez naturalnie występujące mikroorgnizmy. Do naczynia dostarczany byłby tlen, który miałby przyspieszyć procesy rozkładu.
Pomysłodawczyni tej metody, 41-letnia projektantka Katrina Spade, utrzymuje, że byłaby to tańsza niż dotychczasowe metoda radzenia sobie wielkich aglomeracji miejskich z ludzkimi szczątkami. Tradycyjny pochówek powiem powoduje przenikanie do gleby toksycznych składników rozkładu, a spalanie zwłok powoduje produkcję dwutlenku węgla.
Argumentem "za" jest również koszt rekompozycji. Wyniósłby on ok. 5,5 tys. dolarów, podczas gdy tradycyjny pochówek kosztuje ok. 7 tys. Kremacja natomiast może kosztować nawet mniej niż 1 tys. dolarów, ale wówczas koszt ten nie obejmuje urny i usługi.
Pierwsze badania nad rekompozycją przeprowadziła Lynne Carpenter-Boggs, profesor rolnictwa ekologicznego z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie. Przeprowadziła ona pięciomiesięczny program, który obejmował monitorowanie rozkładu ciał sześciu dawców-ochotników, w ściśle kontrolowanym środowisku.