Fenomen uczucia wstydu z powodu latania to w tej chwili najbardziej szwedzkie pojęcie. Pojawia się, gdy ktoś zapowiada np., że zamierza polecieć na safari do Kenii w celach czysto rekreacyjnych. Choć od razu usprawiedliwi swój godny potępienia, bo antyekologiczny, czyn, tym że jest wegetarianinem. To powinno zadośćuczynić przyczynianiu się do emisji gazów cieplarnianych, za które samoloty globalnie odpowiadają zresztą w nieznacznym stopniu (3 proc. emisji). Chodzi jednak o symbol naszej troski o klimat, a właściwie moralnego niepokoju wywołanego zmianami klimatycznymi. Elektrycznych samolotów wszak nie ma.
Postawa rezygnowania z eskapad samolotem to bezsprzecznie zasługa klimatycznej aktywistki i uczennicy gimnazjum Grety Thunberg, uważanej już za ikonę i porównywaną z Joanną d'Arc. Jej kult osiągnął taki bezmiar, że Szwedka doczekała się nawet porównań z Jezusem. Od sierpnia ubiegłego roku do wrześniowych wyborów nastolatka strajkowała codziennie „dla klimatu" przed sztokholmskim parlamentem. By potem w imię walki z globalnym ociepleniem nie chodzić do szkoły w każdy piątek. Jest zdeterminowana strajkować tak długo, jak długo Szwecja nie zrealizuje polityki zgodnej z porozumieniem klimatycznym w Paryżu, zakładającym ograniczenie ocieplenia do 1,5 stopnia C. A to wymaga, jak sama mówi, cierpliwości.
Swoimi spektakularnymi akcjami Greta Thunberg ściągnęła na siebie uwagę całego świata, inspirując do klimatycznych strajków młodzież ze wszystkich kontynentów (wyjątkiem, jak sama komentuje, jest obszar Arktyki, gdzie pingwiny muszą się zmobilizować) i stała się symbolem globalnego ruchu ekologicznego. Ostatnio 16-latka strajkowała na rzecz klimatu razem z 35 tys. osób w Wiedniu, by następnie brać tam udział w konferencji na szczycie poświęconej klimatowi, na którą przybyła na zaproszenie byłego gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera.
Wcześniej wystąpiła na szczycie klimatycznym w Katowicach, o którym powiedziała, że miała wrażenie, że jego uczestnicy znaleźli się tam jedynie dlatego, że było to spotkanie ONZ. – Nie odczuwałam tego jako czegoś autentycznego. Np. w stołówce wszyscy jedli hamburgery – podkreślała.
Greta przemawiała w Parlamencie Europejskim, spotkała się z papieżem, otrzymała pochwałę od Baracka Obamy. I we wszystkich wystąpieniach zadawała wszystkim podobne pytania: „Dlaczego wy, którzy macie władzę, nie działacie, bym ja, jako młoda osoba, mogła wierzyć w przyszłość?".