Nawet trzy lata więzienia – taka kara, zdaniem organizacji prozwierzęcej Viva!, powinna grozić głównemu lekarzowi weterynarii Bogdanowi Konopce i jemu poprzednikowi Pawłowi Niemczukowi. Zawiadomiła prokuraturę w sprawie popełnienia przez nich przestępstwa przekroczenia uprawnień w związku z przepisem ustawy o ochronie zwierząt, który zakazuje znęcania się nad zwierzętami. Powodem są wydawane rokrocznie wytyczne, umożliwiające sprzedaż żywych ryb bez wody, ale za to z wykorzystaniem kratki dystansującej, dzięki której skóra ryby nie styka się z torbą foliową.
Czytaj także: Sąd: za okrutne zabijanie karpi na trzy miesiące do więzienia
Te zasady obowiązują od niemal dziesięciu lat. Wszystko zaczęło się od badań dr. Henryka Białowąsa z Zakładu Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej Polskiej Akademii Nauk w Gołyszu. Sprawdzał, ile przenoszone w różnych warunkach karpie wydzielają kortyzolu, czyli substancji, której stężenie wzrasta w reakcji na stres i inne doznania negatywne. Badacz doszedł do konkluzji, że u karpi w torbach z kratką kortyzol wzrasta mniej niż bez kratki.
Zdaniem fundacji Viva! badania były pseudonaukowe. Świadczyć ma o tym opinia prof. Andrzeja Elżanowskiego, zoologa znanego z działań na rzecz ochrony zwierząt. A ten w swoim artykule opublikowanym w „Życiu Weterynaryjnym" zarzucił naukowcom z Gołysza brak grup kontrolnych, czyli karpi pozostawionych bez toreb, oraz pominięcie informacji, że początkowe stężenia kortyzolu były już bardzo wysokie. Za główny błąd uznał założenie, że wymiana gazowa przez skórę zastępuje wymianę przez skrzela i łagodzi efekt duszenia się. Przypomniał, że karp rzeczywiście oddycha przez skórę, ale tylko w wodzie.
Viva! już ubiegłym roku opinię prof. Elżanowskiego dostarczyła Głównemu Inspektoratowi Weterynarii. – Od tamtego czasu szefowie tej instytucji mają świadomość czynu – mówi Anna Plaszczyk z fundacji Viva!, tłumacząc, dlaczego zawiadomienie dotyczy dwóch kolejnych głównych lekarzy weterynarii, ale już nie ich poprzedników, którzy wydawali te same wytyczne.