Poseł Platformy napisał w blogu, że solidarność ubezpieczonych polegać powinna na tym, iż gotowi jesteśmy pomagać sobie nawzajem w warunkach, gdy wszyscy postępują tak samo racjonalnie w ramach wspólnie przyjętego systemu.
"Ktoś, kto choruje ze starości, kto uległ niespodziewanemu wypadkowi, kto zachorował zarażony przez innych, kto wreszcie choruje z powodu jakiejś nagłej epidemii ma prawo do naszych wspólnych pieniędzy – to oczywiste. Ale już osoby jeżdżące po alkoholu, palące i nie dbające o siebie? Czy mają prawo na takich samych warunkach, jak my, do naszej wspólnej forsy?” - zastanawia się poseł Palikot.
Marek z niewielkiej miejscowości na Dolnym Śląsku ma 20 kilogramów nadwagi. Wielokrotne odchudzanie na własną rękę za każdym razem było nieskuteczne, dlatego od kilku miesięcy przechodzi terapię pod okiem lekarzy. Profesjonalna pomoc daje efekty. - Przede wszystkim zmieniam dotychczasowy sposób myślenia, bo otyłość to w dużej mierze problem psychiczny - mówi Marek. Pomysł posła Palikota uważa za absurdalny. - On nie ma pojęcia czym jest otyłość i bredzi. Brak mi słów - komentuje.
[srodtytul] Narkomani do obozów pracy?[/srodtytul]
Ewa Machnio, która prowadzi Klub Kwadransowych Grubasów w Nysie uważa, że sugestie polityka PO są nieuprawnione. - Wygodnie jest powiedzieć: narkomani do obozów pracy, pijacy do gułagów, a grubasy na przymusową głodówkę. Tylko, że nie jest to żadna pomoc, ale dyskryminacja osób, które mają bardzo poważny problem psychiczny - mówi "Rz" Machnio. - Mam wrażenie, że poseł Palikot ma potrzebę ciągłego prowokowania i zaistnienia w mediach, stąd taka opinia.