Szef zarządu Federacji, Andrzej Sariusz-Skąpski z Krakowa, kontrowersje budzi od ubiegłego roku. Wtedy w „Gazecie Polskiej” opublikowano informacje, że w przeszłości nie tylko działał w PRON, ale był też tajnym współpracownikiem SB „Igorem”.
Prezes zaprzecza, by donosił bezpiece. Wytoczył proces autorom publikacji i zapewnia, że ma opinie prawne o zawartości opisanej teczki, choć – jak mówi - IPN nie pozwolił mu do niej zajrzeć.
[srodtytul]Podejrzenia rzucają cień[/srodtytul]
- Nam - choć obiecał to członkom Rodzin Katyńskich – tych zarzutów dotyczących swej przeszłości nie wyjaśnił – twierdzi tymczasem Emilia Maćkowiak, prezes Gdańskiej Rodziny Katyńskiej i była przewodnicząca Rady Federacji. – Takie podejrzenia, nawet jeśli okażą się niesprawiedliwe, rzucają cień na organizację. Nie tylko ja źle się z tym czuję – wyznaje.
- Prezes powinien od razu po takich zarzutach zawiesić działalność do czasu ich wyjaśnienia – uważa Teresa Duszyńska, prezes rodziny radomskiej. – Nie chodzi przecież o jego prywatne interesy.