Dzięki odnalezieniu notebooka Ryszarda C., zabójcy Marka Rosiaka, asystenta europosła PiS, informatycy śledczy ustalili, czym C. się zajmował, z kim kontaktował i czym interesował w ostatnich latach. Uzyskali też dowód, że działał sam.
Z pomocy takich specjalistów coraz częściej korzysta nie tylko wymiar sprawiedliwości, ale także m.in. MSWiA, policja, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także resort finansów, celnicy czy skarbówka. Również liczni przedsiębiorcy szukają w ten sposób dowodów m.in. przeciwko nieuczciwym pracownikom.
– Komputer to prawdziwa kopalnia wiedzy o jego właścicielu – mówi Sebastian Małycha, prezes spółki Mediarecovery, zajmującej się informatyką śledczą, która tylko w ub. r. wykonała ponad 600 tego rodzaju analiz. – Dobry informatyk potrafi znaleźć ślad każdej cyfrowo zapisanej informacji – dodaje. Dotyczy to także telefonów komórkowych.
Według ekspertów ponad 94 proc. informacji jest dziś przetwarzanych cyfrowo. Praktycznie nie da się więc ich zatrzeć.
– Ekspertyzy danych z komputerów ofiar czy podejrzanych są coraz częściej niezwykle cennymi dowodami – od przestępstw pospolitych po gospodarcze – przyznaje prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.