Kierowcy na kacu: wieczorem piją, rano wsiadają za kółko

Ponad trzy czwarte spośród nietrzeźwych kierowców na naszych drogach to osoby będące na kacu - ustalił w sondażu TNS OBOP

Publikacja: 21.06.2011 15:03

Kierowcy na kacu: wieczorem piją, rano wsiadają za kółko

Foto: ROL

Badania zostały wykonane na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która dzisiaj rozpoczęła ogólnopolską kampanię społeczną o nazwie "Nie jedź na kacu, włącz myślenie". Okazuje się, że kierowcy na kacu są poważnym problemem. Według badań, zarówno kierującym, jak i ich pasażerom brak wiedzy o czasie działania alkoholu na organizm. Prowadzą nazajutrz po imprezach będąc pewni, że alkohol dawno zniknął z ich organizmu. - W swoim przekonaniu ci kierowcy uważają, że są już gotowi do jazdy, ponieważ wzięli prysznic, zjedli śniadanie, wypili mocną kawę i siadają za kierownicą myśląc, że wszystko jest w porządku. Tak nie jest. Ich nie do końca zauważalne reakcje mogą być przyczyną  wypadku - mówił wiceminister infrastruktury Radosław Stępień podczas konferencji inaugurującej kampanię.

Średnio co roku policja zatrzymuje ok. 170 tys. nietrzeźwych kierowców. W roku ubiegłym było ich 165 tys.

Z badań OBOP wynika, że 39 proc. tych, którzy w badaniu przyznali się, że usiedli za kierownicą po kieliszku twierdziło, że wymagała tego od nich sytuacja. Np. musieli odwieźć dziecko do szkoły czy udać się  do pracy. Inny argument: ilość wypitego alkoholu była na tyle mała, że nie przeszkadzała w jeździe.

Co trzeci ankietowany zanim wsiadł za kółko alkohol pił na imprezie u przyjaciół lub znajomych. Co piąty w domu (22 proc.) lub na spotkaniu rodzinnym (21proc.). - Na jednego kierowcę, który wsiada za kierownicę bezpośrednio po spożyciu alkoholu przypada trzech na kacu - mówił Mateusz Galica, dyrektor ds. strategii w TNS OPOP.

Kierowcy na kacu są realnym zagrożeniem na drodze. Jak jeżdżą?

Często przesadnie ostrożnie, niepewnie, powoli - czasem nie przekraczają prędkości 50 kilometrów na godzinę. Są bardzo skupieni i nieraz tak wpatrzeni w przednią szybę samochodu, że nie widzą, co dzieje się obok. Nie obawiają się wypadku, ale tego, że może ich zatrzymać policja.

Częściej po alkoholu jeżdżą mężczyźni - mają oni mniejsze obawy i czują się pewnej. Kobiety, który wypiły i wsiadły za kółko są mniej zdecydowane, a przede wszystkim zdenerwowane - wynika z sondażu.

Badanie dostarczyło też innych spostrzeżeń. Najwięcej kierowców na kacu jest w dużych miastach. Tam przeważa jazda samochodem po tzw. wypiciu małej dawki alkoholu lub dnia  następnego - wynika z sondażu.

Dla średnich miejscowości znamienna się częsta jazda po wypiciu alkoholu, ponieważ z powodu ograniczeń transportowych, auto pozwala być częścią społeczności.

Dość szokujące są spostrzeżenia dotyczące małych miejscowości i wsi. Z sondażu wynika, że jest tam "wszechobecne przyzwolenie na jazdę po alkoholu i brak egzekwowania prawa".

Czego obawiają się pijący kierowcy?

Przede wszystkim  konsekwencji prawno – finansowych: zabrania prawa jazdy, punktów karnych, mandatu czy sprawy karnej.

O życie i zdrowie własne rzadko się boją, ponieważ uważają, że do wypadku, niebezpiecznego zdarzenia może dojść zawsze. Za to pojawia się w ich myśleniu strach o ewentualne ofiary wypadku, zwłaszcza dzieci, które zawsze mogą pojawić się na drodze - chociaż - jest to element pojawiający się na „szarym końcu".

Zarówno kierowcy, jak i pasażerowie mało wiedzą o tym, jak alkohol wpływa na zachowanie na drodze. Tragiczne konsekwencje, takie jak wypadek, śmierć, utrata zdrowia kojarzą się niemal wyłącznie z zupełnie pijanymi kierowcami, którzy dopiero co wypili i usiedli za kółko. Ale - jak twierdzą specjaliści - to błędne przekonanie.

- Kac to pozorna trzeźwość - mówi dr Andrzej Markowski, psycholog transportu. Pozorna, ponieważ reakcje kierowcy na kacu są spóźnione.

Jeśli kierujący ma w organizmie 0,1 promilla alkoholu, jego uwaga jest rozproszona. Przy zawartości 0,5 promilla - ma on już mniejszoną zdolność rozpoznawania sytuacji na drodze. Dr Markowski opowiada dramatyczną historię młodego przedsiębiorcy - Marka, który na pasach zabił babcię i dwoje dzieci.

Wieczorem razem z kolegą mężczyzna wypił trzy czwarte litra koniaku, położył się ok. godziny 22. Rano czuł się dobrze, wsiadł do auta, ruszył w drogę, chciał odwiedzić swoją matkę. Na pasach za późno zauważył kobietę i dzieci, zabrakło mu refleksu, bo organizm nie reagował tak szybko, jak u trzeźwego człowieka.

Obojętność otoczenia wobec pijących kierowców wynika częściowo z błędnej oceny ich stanu: stwierdzamy, że czują się dobrze, bo dobrze wyglądają - wynika z badań.

Jak długo alkohol utrzymuje się w organizmie?

- Na przykład po wypiciu pół litra wódki nie wolno wsiąść za kierownicę przez dobę - zaznacza dr Markowski. I dodaje: - Alkoholu nie da się wypocić, zmyć prysznicem, "rozpuścić" wypitą kawą. Musi upłynąć czas, żeby nasza wątroba "wyczyściła" z niego organizm.

Młodszy inspektor Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji podkreślił, że spośród ok. 170 tys. nietrzeźwych kierowców, których co roku zatrzymuje policja, co trzeci to pijany rowerzysta. - Najwięcej wypadków z udziałem nietrzeźwych kierujących ma miejsce latem, w weekendy do godzin południowych - wyjaśnia.

Kierowcy - jak wynika z badań - mają restrykcyjne podejście do kar za jazdę po pijanemu. Za ich zaostrzeniem jest 89 proc. badanych, którym zdarzyło się jechać po kieliszku. Z kolei 69 proc. ankietowanych uważa, że osoby, które kilkakrotnie przyłapano na jeździe "po pożyciu" powinny być poddawane terapii antyalkoholowej.

Mniej aprobują te pomysły kierowcy dość często spożywający alkohol, młodzi i tacy którzy mają prawo jazdy krócej niż 2 lata.

- Wciąż istnieje przyzwolenie społeczne na jazdę pod wpływem alkoholu - ocenia inspektor Kąkolewski.

Chociaż z badań wynika, że w ostatnich pięciu latach przybyło zdeklarowanych przeciwników prowadzenia samochodu nawet po najmniejszej ilości alkoholu. Obecnie 65 proc. badanych jest za wprowadzeniem całkowitego zakazu prowadzenia nawet po niewielkiej ilości alkoholu. Jeszcze w 2006 r. takich osób było 54 proc.

Jak ograniczyć liczbę nietrzeźwych kierujących? Specjaliści twierdzą, że trzeba nie tylko karać, ale też edukować.

Dlatego w ramach kampanii od dzisiaj w telewizji i radiu będzie emitowany spot ostrzegający przed wsiadaniem za kółko po spożywaniu alkoholu pod nazwą "Twój kac może kosztować czyjeś życie", będą rozdawane także ulotki i gadżety.

Badania zostały wykonane na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która dzisiaj rozpoczęła ogólnopolską kampanię społeczną o nazwie "Nie jedź na kacu, włącz myślenie". Okazuje się, że kierowcy na kacu są poważnym problemem. Według badań, zarówno kierującym, jak i ich pasażerom brak wiedzy o czasie działania alkoholu na organizm. Prowadzą nazajutrz po imprezach będąc pewni, że alkohol dawno zniknął z ich organizmu. - W swoim przekonaniu ci kierowcy uważają, że są już gotowi do jazdy, ponieważ wzięli prysznic, zjedli śniadanie, wypili mocną kawę i siadają za kierownicą myśląc, że wszystko jest w porządku. Tak nie jest. Ich nie do końca zauważalne reakcje mogą być przyczyną  wypadku - mówił wiceminister infrastruktury Radosław Stępień podczas konferencji inaugurującej kampanię.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni