Karol Parys, student elektroenergetyki Politechniki Warszawskiej, pracował już w Stanach Zjednoczonych w wakacje jako kelner i barman. Teraz w firmie GE Hitachi Nuclear w Karolinie Północnej przez dziesięć tygodni będzie tworzył komputerowy program do symulacji pracy elektrowni atomowej, m.in. do zbierania i przetwarzania danych spływających z różnych jej urządzeń. – Ogłoszenie o naborze na praktyki w Stanach Zjednoczonych przeczytałem na stronie internetowej uczelni – mówi Parys.
Wysokie wymagania
Tak znalazł się wśród 22 polskich studentów, którzy w lipcu zaczynają wakacyjne staże w trzech firmach w USA w ramach programu Polish-American Internship Initiative. To wspólne przedsięwzięcie Ambasady Amerykańskiej, Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności – PAFW (zachęciły firmy zainteresowane biznesem w Polsce do przyjęcia studentów) oraz Fundacji Edukacyjnej Przedsiębiorczości (zajęła się rekrutacją).
Projekt jest elementem programu stypendiów pomostowych, który wspiera edukację na studiach młodzieży ze wsi i małych miejscowości. Programowi patronuje „Rz".
Na praktyki do USA mogli jechać najlepsi studenci, wybrani głównie wśród uczestników programów PAFW: „Stypendia pomostowe" i „PROJEKTOR – wolontariat studencki".
– Kandydaci musieli się wykazać bardzo dobrą znajomością języka angielskiego, wysokimi wynikami w nauce oraz studiować kierunek wskazany przez firmę – wymienia Zofia Sapijaszka z Fundacji Edukacyjnej Przedsiębiorczości.