Od przyszłego tygodnia radni Sojuszu będą kierowali do swoich rad projekty uchwał sprzeciwiające się prywatyzacji stołówek.
– SLD nie zgadza się na komercjalizację usług edukacyjnych w żadnych wymiarze, stąd nasza akcja – mówi „Rz” Grzegorz Pietruczuk, mazowiecki radny Sojuszu.
Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny partii, podkreśla, że według amerykańskich badań 1 dolar wydany na publiczną stołówkę to 9 dolarów zaoszczędzonych na leczeniu chorób związanych z otyłością.
– Dlatego dożywianie dzieci w szkołach nie powinno być wyłącznie sprawą samorządów – mówi Gawkowski. – Będziemy apelowali do minister edukacji Krystyny Szumilas, żeby wysupłała trochę pieniędzy na szkolne stołówki.
Politycy SLD trafnie wyczuwają, że temat żywienia uczniów jest gorący. Gminy w poszukiwaniu oszczędności coraz częściej decydują się na prywatyzację stołówek, co bulwersuje rodziców. W marcu tego roku wielka bitwa o stołówki szkolne rozegrała się w Krakowie. Miasto zdecydowało, że szkolne kucharki dotąd finansowane z kasy miejskiej mają zakładać spółki pracownicze. Ostatecznie do tego nie doszło, bo prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wstrzymał decyzję o przekształcaniu stołówek, uznając, że ceny obiadów mogą wzrosnąć.