Dozorcy kocich domów
Podobne domki ustawia również Gdynia. – Gdy prezydent nazywa się Szczurek, a dyrektor generalny urzędu Zając, miasto nie ma wyjścia i musi dbać o zwierzęta – śmieją się urzędnicy. Od 2005 r. miasto ustawiło już ponad 150 tzw. komunałek dla kotów.
– Wydajemy je na prośbę opiekunów, jednak obwarowane jest to pewnymi zasadami – mówi rzeczniczka Gdyni Joanna Grajter. – Osoba, która odbiera domek, musi podpisać zobowiązanie, że będzie o niego dbała, niezbędna jest też zgoda zarządcy terenu, na którym taki budynek ma być postawiony.
Zimą gdyńska straż miejska dokarmia również ptaki. Ogłaszane są też konkursy dla dzieci na budowę domków, np. dla sów. – Nie zrezygnowaliśmy z dokarmiania nawet podczas epidemii ptasiej grypy – podkreśla Joanna Grajter. – Przeciwnie, zależało nam na tym, by ich organizmy były silne i nie dały się wirusom.
Z kolei urząd miasta Sieradza wraz z Hotelem dla Zwierząt i Ptactwa Domowego w Łodzi poszukuje chętnych do adopcji psów znajdujących się w schronisku w Wojtyszkach.
Osobom, które się na to zdecydują, zapewnia dożywotnio opiekę weterynaryjną i wyżywienie psa.
Na zwierzętach nie oszczędza też Warszawa. Przykładem może być Ursynów, który w przyszłym budżecie zaplanował na opiekę nad nimi 540 tys. zł. – Ponad 140 tys. planujemy wydać na zapewnienie opieki i usługi weterynaryjne dla kotów – mówi burmistrz tej dzielnicy Piotr Guział. – Mamy też na terenie dzielnicy dwa przytuliska dla psów.
Pieniądze na pomoc zwierzętom zapewniły nawet te dzielnice, które w przyszłorocznym budżecie musiały ciąć gdzie tylko się da.