Krezusi branży bankowej

Najlepiej opłacany prezes polskiego banku zarobił w ub.r. ponad 4,5 mln zł. To dziesięć razy mniej niż na Zachodzie

Publikacja: 22.03.2013 02:51

Luigi Lovaglio

Luigi Lovaglio

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Średnia płaca top menedżera w branży bankowej wzrosła w ubiegłym roku o 10,5 proc., do ponad 2,3 mln zł, ustanawiając historyczny rekord – wynika z wyliczeń „Rz". Przeciętny Kowalski na takie wynagrodzenie musiałby pracować ponad 47 lat. A będąc pracownikiem giełdowego banku – prawie 30 lat.

Rekordzista Luigi Lovaglio, prezes Banku Pekao, był najlepiej opłacanym w Polsce bankowcem. Zainkasował w 2012 roku ponad 4,5 mln zł. Jego wynagrodzenie wzrosło o przeszło 8 proc.

Z kolei Cezary Stypułkowski, szef BRE Banku, razem z 2 mln zł premii za 2011 rok w ubiegłym zarobił prawie 4,3 mln zł (to wzrost aż o 65 proc.). W czołówce najlepiej opłacanych prezesów jest też Sławomir Sikora, szef Banku Handlowego, z 3,8 mln zł.

Ta trójka szefów polskich spółek należących do globalnych banków otwiera listę najlepiej opłacanych w 2012 r. bankowców na warszawskiej giełdzie.

Choć dla przeciętnego zjadacza chleba są to kwoty astronomiczne – bledną na tle zarobków szefów banków w Europie, którzy – według danych firmy doradczej Hay Group – inkasują średnio  po 2–3 mln euro (ale ich płaca w 2012 r. praktycznie się nie zmieniła). Warto też dodać, że np. ubiegłoroczne wynagrodzenie prezesa Stypułkowskiego było tylko o blisko 1 mln zł niższe niż płaca prezesa Commerzbanku, właściciela BRE. Martin Blessing zrezygnował z premii za 2012 r. i zainkasował jedynie 1,3 mln euro.

Wśród europejskich rekordzistów jest szef największego pod względem wartości rynkowej banku HSBC, który zarobił w 2012 r. ok. 10,5 mln euro, o prawie 40 proc. więcej niż rok wcześniej. 4,4 mln euro zainkasował szef hiszpańskiej grupy Santander, który obniżył swą pensję o jedną trzecią, do 3 mln euro.

Norbert Matusiak, ekspert Hay Group, zastrzega, że zarobków polskich i zachodnich szefów nie można porównywać. – To zupełnie inna skala biznesu. Zachodnioeuropejscy bankowcy kierują całymi międzynarodowymi grupami, a polscy zarządzają lokalnymi spółkami – mówi.

Eksperci ds. wynagrodzeń zwracają też uwagę, że bonusy nie mają u nas tak dużego znaczenia jak w przypadku płac top menedżerów na Zachodzie. W Polsce rzadko przekraczają 100 proc. pensji. To oznacza, że naszych szefów banków nie dotkną zbytnio regulacje przyjęte w środę przez Parlament Europejski, które ograniczają wielkość rocznego bonusu bankowców do maksimum 200 proc. pensji.

W Polsce większy wpływ na ich wynagrodzenia będzie miała unijna  dyrektywa CRD III, która obliguje banki do odroczonych premii, czyli do wypłacania bonusu w perspektywie dłuższej niż rok.

—wsp. Anita Błaszczak

Społeczeństwo
Państwo w Państwie. Brutalny atak nożownika w Szczecinie. Sprawca na wolności.
Społeczeństwo
Pałac Saski jednak będzie odbudowany. Niedługo umowa
Społeczeństwo
Wiadomo, kiedy znów zrobi się zimniej. IMGW nie ma dobrych wiadomości
Społeczeństwo
Bogusław Chrabota przewodniczącym rady programowej PAP
Społeczeństwo
Morderstwo na kampusie UW: Ofiara odznaczona pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi