Lubieżnicy próbują wrócić do polityki

Amerykanie rzadko wybaczają kłamstwa i hipokryzję. Zwłaszcza gdy wiążą się z seksem.

Publikacja: 08.06.2013 16:30

Lubieżnicy próbują wrócić do polityki

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Zdradzają żony, rozbierają się przed kamerą, ukrywają swoją orientację seksualną. Kariery wielu amerykańskich polityków kończyły się nagle z powodu skandali obyczajowych. Niektórzy z nich próbują wracać. Czasem się udaje, bo Amerykanie wierzą w drugą szansę. Ale rzadko wybaczają kłamstwa i hipokryzję. I to po obu stronach politycznej barykady.

Gdy dwa lata temu kongresmen Anthony Weiner rozesłał za pośrednictwem Twittera swoje roznegliżowane zdjęcia, jego błyskotliwą karierę zakończyli dziennikarze. Udowodnienie mu złamania prawa byłoby bardzo trudne, błąd Weinera polegał na czymś zupełnie innym.

Amerykanie nie lubią hipokryzji, a przede wszystkim nie lubią być okłamywani. Tymczasem Weiner kręcił, opowiadając, że ktoś się włamał na jego konto, zrobił mu zdjęcia i upowszechnił w sieci. Wersja o złośliwych hakerach była jednak nie do utrzymania. Zrezygnował, odchodząc w niesławie po tym, jak musiał się przyznać, że rozsyłał swoje zdjęcia do wielu kobiet.

Druga szansa

Teraz Weiner wraca do polityki. Były kongresmen ogłosił, że zamierza ubiegać się o urząd burmistrza Nowego Jorku. A ściślej – o nominację Partii Demokratycznej na to stanowisko. I to mimo że większość doradców od wizerunku doradzała mu cierpliwość. – Dla mnie to teraz albo nigdy, jeśli chciałbym ubiegać się o jakiś urząd publiczny, chcę poprosić ludzi, aby dali mi drugą szansę – powiedział Weiner w wywiadzie dla „New York Times Magazine".

Zaskoczył wszystkich. Zaledwie tydzień po ogłoszeniu kandydatury znalazł się na drugim miejscu w sondażach wyborczych demokratycznych pretendentów. Ustępuje tylko faworytce Christine Quinn. A wszystko wskazuje na to, że następnym gospodarzem Nowego Jorku, po odejściu Michaela Bloomberga będzie właśnie demokrata.

Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że jego kariera polityczna jest definitywnie zakończona. Jeszcze teraz po wrzuceniu do wyszukiwarki zdjęć Google hasła „Anthony Weiner" na pierwszej stronie wyświetlają się fotografie nagiego torsu polityka.

Po aferze „sextingu" (od połączenia słów „sex" i text, czyli czynności wysyłania SMS) 39 proc. demokratów w Nowym Jorku uważa, że były kongresmen nie ma cech charakteru potrzebnych, aby zostać burmistrzem ich miasta. Z drugiej strony Weiner ma wśród mieszkańców miasta zarejestrowanych jako zwolennicy Partii Demokratycznej tyluż sympatyków, co niechętnych wyborców (44 proc./44 proc.). To dowód na to, że Amerykanie wierzą w drugą szansę i często są skłonni dać kredyt komuś, kto chce zacząć jeszcze raz.

Niektórzy po aferach spadają na cztery łapy. Jak Bill Clinton, dziś bardzo popularny

Warunkiem jest jednak szczerość – jeśli w polityce może być miejsce na takie słowo. Przykładem może być właśnie główna konkurentka Weinera Christine Quinn, która nie wahała się opowiedzieć, i to w drastycznych słowach, o swoich zmaganiach z alkoholizmem i bulimią.

Długa wycieczka

Do polityki wrócił już Mark Sanford, były gubernator Karoliny Południowej. Właśnie wygrał wybory uzupełniające i dostał się do Kongresu. „Nikomu z nas nie udaje się przejść przez życie bez popełniania błędów. Ale w ich następstwie można wyciągać wnioski, skorzystać z drugiej szansy danej przez Boga i skorzystać z drugiej szansy" – mówił wyborcom Sanford w telewizyjnym spocie przygotowanym na użytek kampanii.

W zwycięstwie pomogło mu, że startował w okręgu, który już kiedyś reprezentował, oraz to, że dominuje tam elektorat Partii Republikańskiej. Sanford czekał na powrót do polityki dłużej od Weinera. Odszedł ze stanowiska w 2009 r., gdy wyszło na jaw, że jest uwikłany w pozamałżeński romans. To samo nie byłoby jeszcze powodem do dymisji, choć na konserwatywnym Południu na pewno zdrada nie byłaby dobrze przyjęta. Gubernator jednak zniknął nagle na pięć dni, oświadczając wcześniej swoim pracownikom, że udaje się w dłuższą wycieczkę pieszą po głównym Szlaku Appalachijskim. W rzeczywistości spędził ten czas w Argentynie z kochanką, która pochodzi z tego kraju.

O dymisji przesądziło ujawnienie, że podczas miłosnych eskapad podróżował za pieniądze podatników. Musiał zapłacić karę za wykorzystanie publicznych funduszy do celów prywatnych. Sprawy osobiste doprowadził do końca. Rozwiódł się, a następnie zaręczył z nową wybranką swego serca Marią Belen Chapur.

W kolejce do zmartwychwstania

Jeśli Amerykanie wybaczają politykom, to nie dlatego, że zaczęli nagle wierzyć w ich przemianę i uczciwość. Jest dokładnie odwrotnie. Według przeprowadzanych systematycznie sondaży Gallupa zaufanie do członków Izby Reprezentantów kształtuje się na podobnym poziomie co w przypadku sprzedawców używanych aut. A ci jak wiadomo nie cieszą się nigdzie dobrą reputacją.

Niewiele lepiej jest z członkami Senatu czy gubernatorami stanów. Może więc dlatego liberalna Kalifornia zupełnie wybaczyła Arnoldowi Schwarzeneggerowi dziecko ze służącą. Inni politycy też spadali na cztery łapy, choć mogło się wydawać, że afery wyrzucą ich na boczny tor.

Bill Clinton przetrwał procedurę impeachmentu w Izbie Reprezentantów w 1998 roku po aferze ze stażystką Moniką Lewinsky. Dokończył drugą kadencję i dziś należy do najpopularniejszych polityków nie tylko w USA, ale na całym świecie. Wszechmocny niegdyś przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich – ten sam, który przewodził krucjacie przeciwko Clintonowi, zaangażował się z kolei w romans z pracownicą Kongresu. Po odejściu z czynnej polityki zajął się z sukcesami działalnością konsultingową, a w 2012 r. zaangażował się z niezłym skutkiem w walkę o nominację Partii Republikańskiej na urząd prezydenta.

Z działalności politycznej nie musiał rezygnować David Vitter, republikański gubernator Luizjany, mimo że okazało się, iż jest częstym klientem pań lekkich obyczajów.

Mniej szczęścia miał natomiast Eliot Spitzer, kiedyś wielka nadzieja demokratów. Pięć lat temu wyszło na jaw, że był regularnym „klientem nr 9" zorganizowanej grupy luksusowych prostytutek. Choć wrócił do życia publicznego, o powrocie do polityki nie było mowy. Przed objęciem funkcji gubernatora Spitzer był bowiem prokuratorem generalnym stanu Nowy Jork i przez lata swój wizerunek budował na walce z przestępczością zorganizowaną. Tej hipokryzji łatwo mu nie darowano. Ale wrócił do mediów. Przez kilka lat Spitzer był komentatorem wydarzeń politycznych i prowadził w CNN własny program. Z dziennikarstwa zrezygnował dopiero na początku tego roku i wrócił do pracy w sektorze prywatnym.

W kolejce do politycznego zmartwychwstania czekają następni. Wkrótce znów musimy usłyszeć o byłym generale Davidzie Petraeusie, który ubiegłej jesieni zrezygnował z funkcji szefa CIA, po przyznaniu się do romansu pozamałżeńskiego ze swoją biografką. Teraz wykłada na dwóch uniwersytetach po obu stronach kontynentu – w Kalifornii i Nowym Jorku. Przymierza się do powrotu do życia publicznego.

Lista przegranych

Afery obyczajowe potrafiły jednak kończyć nawet wielkie kariery. Politycznym pariasem został John Edwards, były senator i były kandydat na prezydenta. Nie darowano mu romansu zakończonego przyjściem na świat dziecka ze związku pozamałżeńskiego w czasie, gdy jego żona chorowała na raka. Edwards wychowuje obecnie dwójkę dzieci w Karolinie Północnej i nie angażuje się w działalność publiczną.

Z polityka w weterynarza przedzierzgnął się też były republikański senator z Nevady John Ensign. Zrezygnował nie dlatego, że miał romans z pracownicą swojej kampanii wyborczej, ale dlatego, że próbował go ukryć.

Lista lubieżników i cudzołożników tracących posady jest dużo dłuższa: kongresmeni Chris Lee i Eric Massa z Nowego Jorku, kandydat na senatora z Illinois Jack Ryan czy senator z Idaho Larry Craig. Ten ostatni miał szukać kontaktów homoseksualnych w toalecie portu lotniczego Minneapolis-St. Paul. Nie zrezygnował od razu, ale nie starał się o reelekcję.

Ukrywanie preferencji seksualnych nie popłaca. Demokratyczny gubernator z New Jersey Jim McGreevey zniknął z życia publicznego, gdy wyszło na jaw, że jest uwikłany w związek z mężczyzną. Kilka lat później chciał zostać pastorem liberalnego odłamu Kościoła episkopalnego. Odmówiono mu święceń. Ale jednocześnie kongresmen Barney Frank, który jest otwartym homoseksualistą, przez ponad 20 lat reprezentował w Kongresie wyborców z Massachusetts.

Druga szansa od wyborców ogranicza do minimum możliwość kolejnej wpadki. Potknięcia wcale już nie muszą dotyczyć spraw obyczajowych. W przypadku Weinera wysłanie półnagich zdjęć do kobiet nie było jedynym błędem związanym z fotografią. Na materiałach wyborczych kandydata na burmistrza Nowego Jorku umieszczono przez pomyłkę sylwetki wieżowców Pittsburgha zamiast Manhattanu. Tego nowojorczycy mogą mu już nie wybaczyć.

Korespondencja z Nowego Jorku

Zdradzają żony, rozbierają się przed kamerą, ukrywają swoją orientację seksualną. Kariery wielu amerykańskich polityków kończyły się nagle z powodu skandali obyczajowych. Niektórzy z nich próbują wracać. Czasem się udaje, bo Amerykanie wierzą w drugą szansę. Ale rzadko wybaczają kłamstwa i hipokryzję. I to po obu stronach politycznej barykady.

Pozostało 96% artykułu
Społeczeństwo
Katedra Notre Dame ponownie otwarta. „To, co niemożliwe, stało się możliwe”
Społeczeństwo
Rośnie liczba ofiar tajemniczej choroby, która pojawiła się w Afryce
Społeczeństwo
Tajemnicza choroba w DR Konga. Zabija, objawy przypominają grypę
Społeczeństwo
Replika miecza z Harry'ego Pottera w Japonii została uznana za broń
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Społeczeństwo
„Majdanu nie będzie”. Czy Gruzini obalą rząd?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką