- Prowadzimy śledztwo z art. 151 kodeksu karnego. Sprawdzamy czy ktoś nie skłonił mężczyzny do próby samobójczej – mówi prok. Zdzisław Kuropatwa, szef prokuratury na warszawskim Śródmieściu, która prowadzi postępowanie w sprawie wydarzeń sprzed sześciu dni. Śledczy przesłuchali już świadków zdarzenia m.in. protestujących związkowców, policjantów i funkcjonariuszy BOR. – Zabezpieczyliśmy też monitoring z miejsca zdarzenia - mówi prok. Kuropatwa.
Andrzej F. cały czas leży w wojskowej klinice przy ul. Szaserów w Warszawie. – Jego stan się nie zmienił. Gdyby tak było dostalibyśmy informacje na ten temat – mówią policjanci.
Co mogło skłonić Andrzeja F. do drastycznego kroku? – Bieda – odpowiadają mundurowi. Mężczyzna nie pracuje od kilku lat. Najpierw był osobą bezrobotną, potem przez trzy lata brał zasiłek jako osoba niepełnosprawna.
Orzeczenie o niepełnosprawności było terminowe. Ważne do czerwca 2012 roku. - Po wygaśnięciu terminu ważności, nie stawał ponownie na komisji orzekającej, uzasadniając to chęcią znalezienia pracy – mówią urzędnicy z Kielc.
W listopadzie 2012 r. Andrzej F. zarejestrował się w Miejskim Urzędzie Pracy w Kielcach jako bezrobotny. Od czerwca 2012 nie miał własnego dochodu.