Państwo plecami do młodych

Eksperci od demografii i ekonomiści apelują o ponadstandardowe działania zmierzające do tego, by Polacy decydowali się mieć więcej dzieci.

Publikacja: 11.09.2013 03:02

Joanna Krupska

Joanna Krupska

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Polska sytuacja ludnościowa jest już nie tyle zła, ile dramatyczna. Za dowód wystarczy tych kilka danych:

– Od lat jako eksperci powtarzamy, że sytuacja demograficzna jest dramatyczna. Nieśmiałe próby poprawy sytuacji rodzin idą w rozsądnym kierunku, ale potrzebujemy tu prawdziwej rewolucji. Państwo musi obrócić się twarzą do młodych ludzi, teraz jest zwrócone do nich plecami – mówi prof. Iglicka.

64,1 tys. małżeństw zawarto w pierwszej połowie roku, o 9 tys. mniej niż w tym samym czasie w 2012 r.

Jej zdaniem pod względem liczby urodzeń może być nawet gorzej, niż oficjalnie raportuje GUS. – Pamiętajmy, że wiele Polek przyjeżdża z zagranicy do kraju tylko po to, by urodzić dziecko, a potem wraca na emigrację. Tych dzieci też już tutaj nie ma. Świadczy o tym rosnąca, np. w Wielkiej Brytanii, liczba polskich trzy- i czterolatków urodzonych jednak za granicą – tłumaczy.

Prezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus Joanna Krupska dostrzega pewną zmianę w podejściu do spraw polityki na rzecz rodzin. – Rząd wydłużył do roku urlop macierzyński, co jest krokiem w dobrym kierunku – mówi. Zauważa jednak, że nasza sytuacja jest tak zła, że potrzeba tu wielkiej mobilizacji i działań wręcz niestandardowych.

Krupska dopomina się m.in. o wprowadzenie ogólnopolskiej Karty dużych rodzin. Takie karty funkcjonują już w ok. 80 gminach, ale wszystkich gmin jest przecież blisko 2,5 tys. – Rząd obiecał, że Karta będzie działać od stycznia i minister Władysław Kosiniak-Kamysz podtrzymuje tu swoją determinację. Pytanie, czy uda mu się przekonać pozostałych członków rządu. Wiem, że są trudności, by uzyskać w resorcie transportu zniżki dla wielodzietnych na PKP – mówi Krupska.

Determinację w polityce na rzecz rodzin deklaruje też prezydent Bronisław Komorowski, który przygotował własne rozwiązania.

O fatalnych skutkach demograficznego dramatu jako jednej z głównych barier naszego rozwoju coraz częściej i dobitniej mówią też ekonomiści. Przestrzegają przed tym m.in. Stanisław Kluza, prof. Krzysztof Rybiński czy prof. Leszek Balcerowicz. – Zła sytuacja demograficzna może skazać nas na marazm – mówi Kluza.

Towarzystwo Ekonomistów Polskich w swojej sierpniowej recenzji planów prorodzinnych prezydenta pisze o tym jako o „poważnym problemie społecznym", który będzie miał „bardzo istotne i narastające konsekwencje ekonomiczne".

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

b.marczuk@rp.pl

Polska sytuacja ludnościowa jest już nie tyle zła, ile dramatyczna. Za dowód wystarczy tych kilka danych:

– Od lat jako eksperci powtarzamy, że sytuacja demograficzna jest dramatyczna. Nieśmiałe próby poprawy sytuacji rodzin idą w rozsądnym kierunku, ale potrzebujemy tu prawdziwej rewolucji. Państwo musi obrócić się twarzą do młodych ludzi, teraz jest zwrócone do nich plecami – mówi prof. Iglicka.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni