Polska sytuacja ludnościowa jest już nie tyle zła, ile dramatyczna. Za dowód wystarczy tych kilka danych:
– Od lat jako eksperci powtarzamy, że sytuacja demograficzna jest dramatyczna. Nieśmiałe próby poprawy sytuacji rodzin idą w rozsądnym kierunku, ale potrzebujemy tu prawdziwej rewolucji. Państwo musi obrócić się twarzą do młodych ludzi, teraz jest zwrócone do nich plecami – mówi prof. Iglicka.
64,1 tys. małżeństw zawarto w pierwszej połowie roku, o 9 tys. mniej niż w tym samym czasie w 2012 r.
Jej zdaniem pod względem liczby urodzeń może być nawet gorzej, niż oficjalnie raportuje GUS. – Pamiętajmy, że wiele Polek przyjeżdża z zagranicy do kraju tylko po to, by urodzić dziecko, a potem wraca na emigrację. Tych dzieci też już tutaj nie ma. Świadczy o tym rosnąca, np. w Wielkiej Brytanii, liczba polskich trzy- i czterolatków urodzonych jednak za granicą – tłumaczy.
Prezes Związku Dużych Rodzin Trzy Plus Joanna Krupska dostrzega pewną zmianę w podejściu do spraw polityki na rzecz rodzin. – Rząd wydłużył do roku urlop macierzyński, co jest krokiem w dobrym kierunku – mówi. Zauważa jednak, że nasza sytuacja jest tak zła, że potrzeba tu wielkiej mobilizacji i działań wręcz niestandardowych.